Minęło kilka dni od całej tej sprawy z Antonem i wszystko wydawało się uspokoić. Spędzałam sporo czasu z chłopakami z 5 Seconds of Summer, którzy zawsze skutecznie potrafili poprawić mi humor. Dzięki Ci Louis za załatwianie mi tej pracy. Z Cass znowu rozmawiałam często, tak jak kiedyś, z czego byłam bardzo zadowolona. Powoli przyzwyczajałam się do życia w Londynie i wcale nie było ono, aż takie złe.
Zaparkowałam samochód po drugiej stronie ulicy od domu Liama i odetchnęłam głęboko, zanim zdecydowałam się wysiąść na zewnątrz. Kilka dziewczyn siedziało na chodniku, obserwując mnie dokładnie. Trochę mnie to stresowało, bo spotykałam ich fanki pierwszy raz od bloga Antona. Gdy podeszłam bliżej, podniosły się i widziałam, jak rozmawiają między sobą. Uśmiechnęłam się do nich nieznacznie, nie chcąc w jakikolwiek sposób wyjść na niemiłą dla nich.
Zamknęłam oczy, gdy zimny napój chlusnął w moją twarz i po chwili mogłam poczuć kolejny na moich włosach i ubraniach. Otarłam dłońmi powieki i policzki, po czym spojrzałam na nie z niedowierzaniem. Te małe cholery właśnie wylały na mnie swoje shake'i.
- Zostaw Nialla w spokoju!
Odwróciłam się od nich i zaczęłam natarczywie wciskać przycisk od domofonu, chcąc jak najszybciej znaleźć się z dala od nich. Nie wiedziałam nawet, co powinnam zrobić w takiej sytuacji. Miałam wielką ochotę zacząć na nie krzyczeć, ale pewnie nie była to dobra rzecz do zrobienia. Nie mówiąc już o tym, że były sporo ode mnie młodsze i musiałam zachować się w tej sytuacji jak dorosła.
W końcu udało mi się wejść na podwórko Liama, a jedna z nich próbowała wepchnąć się tam za mną. W ostatniej chwili zamknęłam bramę przed samym jej nosem, przez co jeszcze bardziej zaczęły wrzeszczeć w moją stronę.
Truchtem pokonałam odległość do drzwi, gdzie Zayn akurat je otworzył i patrzył na mnie wielkimi oczami.
- Co się stało?
Weszłam do środka, wreszcie uwalniając się od ich nieprzyjemnych słów i uśmiechnęłam się do Zayna ze smutkiem.
- Trochę oberwałam - odpowiedziałam.
Czułam, jak cała lepię się i bałam się, gdziekolwiek ruszyć, żeby nie ubrudzić niczego w domu Liama.
- Um... - zaczęłam.
- Sophia! - krzyknął Zayn.
Po chwili Sophia wyszła z salonu i zatrzymała się od razu, gdy mnie zobaczyła. Zasłoniła dłonią usta, mierząc całą moją sylwetkę wzrokiem.
- O Boże...
- Może Sky weźmie prysznic i pożyczysz jej swoje ubrania? - spytał Zayn.
Uśmiechnęłam się do niego z wdzięcznością, a Sophia od razu zgodziła się i pokazała mi, żebym poszła za nią. Oczywiście w drodze do łazienki, musiałam minąć drzwi od salonu, gdzie siedzieli wszyscy i nie udało mi się przejść niezauważenie.
- Sky! - zawołał Louis.
Zatrzymałam się i pomachałam lekko w ich stronę, chcąc jak najszybciej pójść wziąć prysznic.
- Co... - zaczął Niall i urwał, patrząc na mnie.
Rozejrzałam się po pokoju, wszyscy wpatrywali się we mnie ze zdziwieniem, tylko Louis zaśmiał się krótko, na co El uderzyła go w ramię. Tym razem była tu nawet Perrie i jeszcze jedna osoba, Jess. Siedziała pomiędzy Niallem i Harrym, spoglądając na mnie ze współczuciem. Nie mogłam opanować się od czucia złości w jej stronę. Nie potrzebowałam jej współczucia, zdecydowanie wolałabym, gdyby śmiała się ze mnie niż miała tę przyjazną minę. Dlaczego musiała utrudniać mi nielubienie jej?
- Muszę wziąć prysznic, zaraz przyjdę - powiedziałam szybko, nie chcąc, by zaczęli zadawać mi pytania o to, co się stało.
Ruszyłam z powrotem za Sophią, która powiedziała mi, żebym poczekała w łazience. Podeszłam do lutra i skrzywiłam się na mój widok. Cała umazana byłam czekoladowym shakiem, włosy lepiły mi się do twarzy, a ubrania do ciała.
- Zostawię Ci ubrania tutaj.
Odwróciłam się gwałtownie, zaskoczona jej nagłym pojawieniem się, a Sophia położyła dżinsy i bluzkę na półce przy prysznicu.
- Dzięki.
Uśmiechnęła się do mnie nieznacznie, cofając się w stronę wyjścia. Gdy zostałam sama w łazience, od razu zrzuciłam z siebie koszulkę i nie wiedząc, co póki co z nią zrobić, wrzuciłam ją do umywalki. Rozpięłam zamek dżinsów i miałam już je z siebie ściągnąć, gdy nagle drzwi się otworzyły. Kompletnie zapomniałam o tym, żeby je zamknąć, tym bardziej, że wszyscy wiedzieli, że będę brała prysznic.
Pomyślałam, że Sophia o czymś zapomniała i wróciła się, żeby mi to powiedzieć. Nie powinnam być jednak zaskoczona, gdy zamiast niej, to Niall wszedł do środka.
- Niall! - pisnęłam.
Założyłam ręce na pierś, na co Niall tylko zaśmiał się pod nosem. Czułam, jak się rumienię, miałam tylko nadzieję, że nie widać tego przez moją brudną twarz.
- Nie przesadzaj, masz stanik.
- Mogłam być goła - odpowiedziałam.
Niall wzruszył ramionami z niewinnym uśmiechem na twarzy.
- Nic, czego wcześniej bym nie widział.
Przewróciłam oczami i sięgnęłam do moich dżinsów, udając, że chce je ściągnąć. Niall był zbyt pewny siebie, chciałam sprawdzić, jak zareaguje.
- Wow, co robisz? - spytał szybko, wytrzeszczając na mnie oczy.
Nagle wyglądał na podenerwowanego i zaśmiałam się cicho, widząc jego reakcję.
- Chciałeś coś konkretnego?
Znowu założyłam ręce na pierś, chcąc choć trochę się zasłonić. Niall odchrząknął, odrywając spojrzenie od mojego brzucha i podniósł oczy na moją twarz.
- Nasze fanki Cię oblały?
Pokiwałam głową w odpowiedzi, a Niall skrzywił się, gdy potwierdziłam jego przypuszczenia.
- Cholera, myślałem, że jasno dałem wszystkim do zrozumienia, że to co napisał Anton to nieprawda.
- Nie przejmuj się tym - mruknęłam.
Niall pokręcił przecząco głową i podszedł bliżej mnie, na co spojrzałam na niego niepewnie.
- Przepraszam za nie.
- Nie masz za co przepraszać, to wszystko wina Antona.
Uśmiechnęłam się do niego lekko, by pokazać mu, że wcale nie mam mu nic za złe. Niall przez chwilę wyglądał na nieprzekonanego, a w końcu na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Potrzebujesz pomocy, żeby się tego pozbyć?
Pokazał ręką w moją stronę, a ja wytrzeszczyłam na niego oczy, robiąc krok do tyłu, w efekcie czego uderzyłam w umywalkę.
- Nie miałem na myśli Twoich ubrań, tylko shake'a.
Jakby to cokolwiek zmieniało. Niall wyglądał na naprawdę rozbawionego moim zachowaniem. Mnie zastanawiało tylko jedno, czy gdyby naprawdę łączyło go coś z Jess, to mówiłby do mnie teraz takie rzeczy? Sama doszłam wcześniej do wniosku, że coś między nimi było, choć on nigdy tego nie powiedział. Nie wiedziałam, co powinnam myśleć o tym wszystkim. Niall tak właściwie nie dał mi powodu, żebym mogła przypuszczać, że są razem. Przez cały ten czas mogli być tylko i wyłącznie przyjaciółmi.
- Hej, żartowałem, już wychodzę.
Niall uniósł ręce do góry w obronnym geście i zaczął wycofywać się do tyłu. Musiał źle zrozumieć moje milczenie i pewnie uważał, że myślę o tym, jak się go pozbyć. Kolejny raz. Zanim zdążyłam jakkolwiek zareagować, wyszedł na zewnątrz, nie patrząc już na mnie.
Tym razem zamknęłam drzwi, tak by nikt nie mógł wejść do środka i szybko ściągnęłam z siebie resztę ubrań. Weszłam pod prysznic i odkręciłam wodę, pozwalając by spłynęła po moim ciele. Chciałam mieć to z głowy jak najszybciej, żebym mogła zejść na dół, gdzie zamierzałam obserwować tę całą Jess. I tym razem chciałam mieć pewność, czy coś między nimi jest. Bo jeśli nie było, to może powiem mu to wszystko, co planowałam wtedy, gdy przyszłam do jego mieszkania. Musiałam tylko wreszcie wziąć się w garść, a to wcale nie było takie proste, jak mogłoby się wydawać.
*
Zeszłam na dół i gdy weszłam do salonu, Louis parsknął śmiechem na mój widok. Od razu domyśliłam się, o co mu chodziło. W pewnych miejscach nie wypełniałam bluzki Sophii, tak jak ona, co można było łatwo zauważyć. A jeszcze jakiś czas temu cieszyłam się, że moja miseczka choć trochę się powiększyła... Pokazałam Louisowi środkowy palec i opadłam na wolne miejsce na kanapie.
- Powiesz nam teraz, co się stało? - spytała El.
- Miałam małe spotkanie z fankami chłopaków - odpowiedziałam, wzruszając ramionami.
Zachowywałam się, jakby nic mnie to nie obeszło, ale musiałam przyznać, że to nie było miłe uczucie. Nie chodziło już o sam fakt, że oblały mnie shakiem, raczej o to, jak bardzo musiały mną gardzić, żeby to zrobić.
- Cholera, pisaliśmy tweety i... - zaczął Liam.
- W porządku - przerwałam mu z uśmiechem. - Przeżyję, zresztą to nie wasza wina.
- To wina Antona - odezwał się Harry z naburmuszoną miną.
Pokiwałam głową, tym razem posyłając uśmiech w jego stronę. Chociaż on jeden nie obwiniał się za moje niemiłe spotkanie z fankami. Oczywiście był jeszcze Louis, który śmiał się pod nosem, spoglądając w moją stronę.
El szturchnęła go w bok i zaczęli przekomarzać się między sobą, Liam i Sophia rozmawiali cicho, tak że nie mogłam ich usłyszeć, ale byłam pewna, że miało to związek ze mną. Perrie oparła głowę na ramieniu Zayna, a on spojrzał na nią w taki sposób, że musiałam szybko odwrócić wzrok. Cudownie, same pary wokół mnie.
Harry, obok którego siedziałam, wstał z miejsca i pokazał Niallowi, żeby poszedł gdzieś za nim. Zastanawiałam się, o co mogło mu chodzić. To niestety zostawiało Jess i mnie niedaleko siebie, nie mając żadnego towarzystwa do rozmowy. Cholerny Styles.
- Hej, nie miałyśmy jeszcze okazji oficjalnie się poznać - powiedziała nagle, przysuwając się bliżej mnie. - Jestem Jess.
Uśmiechnęła się szeroko, pokazując przy tym swoje proste, białe zęby, na co od razu zaklęłam w myślach. Czy każda rzecz w niej musiała być idealna?
- Sky - mruknęłam, odwracając wzrok.
Z daleka dało się wyczuć niezręczną atmosferę między nami i modliłam się, żeby Harry i Niall szybko wrócili. Spojrzałam w stronę Louisa i zmrużyłam oczy, jakby dzięki temu miał poczuć, że potrzebowałam jego pomocy. O dziwo, odwrócił się w moją stronę, ale gdy zobaczył, że siedzę z Jess, tylko uśmiechnął się pod nosem.
- Dużo o Tobie słyszałam, mam wrażenie, jakbym już Cię znała - odezwała się Jess i zaśmiała się lekko.
- Niestety ja o Tobie nie słyszałam praktycznie nic - odpowiedziałam, nie mogąc się powstrzymać.
Popatrzyłam na nią kątem oka i widziałam jak na chwilę mina jej zrzedła, ale szybko wróciła do swojego przyjaznego uśmiechu. Ta dziewczyna była dla mnie za miła, tylko wszystko mi utrudniała. Powinna być wredną zołzą, żebym miała podstawy do tego, by jej nie lubić.
- Właściwie mogłam się spodziewać tego, że Niall nic Ci o mnie nie powiedział.
Jess znowu zaśmiała się pod nosem, a ja wytrzeszczyłam oczy, tym razem nie odrywając wzroku od podłogi. Co to do cholery miało znaczyć? Że to normalne, że Niall nie chciał opowiedzieć swojej byłej dziewczynie o tej obecnej?
- Skoro tak dobrze go znasz...
Popatrzyłam na Louisa, który razem z El przypatrywali się nam dokładnie i wyglądali jakby mieli niezły ubaw. Ugh, pieprzyć ich.
- Och, um... nie, to znaczy tak... - zaczęła mówić Jess, plątając się w tym, co chciała powiedzieć.
Gdy spojrzałam w jej stronę, mogłam zobaczyć jej przerażoną minę i poczułam się źle, wiedząc, że to przeze mnie. Dlaczego musiała być tak cholernie miła i przyjazna?
Nie odpowiedziałam jej już nic, tylko podniosłam się z miejsca i usiadłam obok Louisa i El, skąd nie ruszyłam się przez kilka następnych godzin. Harry i Niall zdążyli wrócić do salonu, gdzie z powrotem zajęli swoje miejsca obok Jess. Starałam się nie zwracać na nich uwagi, ale co chwilę mogłam usłyszeć głośny śmiech Nialla, gdy Jess coś im opowiadała. Jak bardzo żałosne z mojej strony było, że czułam tę ogarniającą mnie złość, tylko dlatego, że potrafiła go rozbawić? Niall śmiał się z wszystkiego, powtarzałam sobie w myślach, to nic takiego.
- Sky!
Spojrzałam w stronę Nialla podejrzliwie, a on machnął na mnie ręką, pokazując, bym podeszła do nich.
- Co? - spytałam, nie ruszając się z miejsca.
- Chodź, Jess ma naprawdę śmieszną historię.
Warknęłam pod nosem i obrzuciłam go chłodnym spojrzeniem, zanim odwróciłam głowę w drugą stronę.
- Jestem zajęta.
Widziałam, jak Louis powstrzymuje się przed wybuchnięciem śmiechem, a El popatrzyła na mnie ze zdziwieniem, bo w tym momencie nawet o niczym z nimi nie rozmawiałam. To oni znowu przekomarzali się między sobą, gdy ja siedziałam obok nich cicho, skupiając się na śmiechu Nialla.
- Co do cholery? Przecież nic nie robisz.
- Rozmawiam, Niall - odpowiedziałam, nie patrząc w jego stronę.
Zachowywałam się naprawdę głupio, zdecydowanie nie, tak jak powinna zachowywać się osoba w moim wieku. Po prostu nie mogłam znieść towarzystwa tej całej Jess, nie chciałam do nich podejść i słuchać, jak opowiada jakieś głupie historie o głupich rzeczach, używając przy tym swojego głupiego głosu.
- Wcale, że nie.
Uniosłam głowę, widząc, jak Niall podszedł w moją stronę i teraz stał nade mną z niezadowoloną miną.
- Co Cię dzisiaj ugryzło?
- Nic.
- Sky...
Czułam, jak Louis i El nam się przyglądają, a za plecami Nialla mogłam też zobaczyć zaciekawione twarze Harry'ego i Jess. Podniosłam się z miejsca, wyminęłam Nialla i wyszłam z salonu, klnąc na siebie w myślach. Co Ty do cholery robisz, Sky...
Weszłam do kuchni, gdzie wzięłam głęboki oddech i powinnam się była spodziewać tego, że Niall pójdzie za mną.
- Jesteś na mnie zła?
Spojrzałam na niego przez ramię i znów mogłam zobaczyć ten sam smutek w jego oczach, który ostatnio tak często widziałam.
- Nie, oczywiście, że nie - zaprzeczyłam szybko.
Niall przyglądał mi się z powątpiewaniem, a ja w międzyczasie nalałam sobie wody do szklanki i wypiłam wszystko za jednym razem. Otarłam usta dłonią, po czym oparłam się o blat. Niall stał blisko przede mną i wiedziałam, że to już kolejny raz, gdy stoimy w tym samym miejscu w tych samych pozycjach. Niall chyba musiał uświadomić sobie to samo, bo uśmiechnął się pod nosem, przysuwając się jeszcze bliżej.
- Zachowałam się jak prawdziwa...
- Racja - powiedział, przerywając mi.
- Przepraszam.
Niall pokiwał głową, na co uśmiechnęłam się do niego niepewnie. Mogłam poczuć, jak jego kolano otarło się o moje i dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że stoi, aż tak blisko mnie.
- Hej!
Niall odskoczył ode mnie, a ja spojrzałam szybko w stronę drzwi, przez które właśnie przeszedł Harry. Zatrzymał się nagle i spojrzał podejrzliwie na nas oboje.
- Co robiliście?
- Rozmawialiśmy.
Harry uniósł brew, nie wyglądając wcale na przekonanego, a Niall powiedział, że wraca do salonu i wyszedł z kuchni, zostawiając naszą dwójkę. Odstawiłam szklankę do umywalki i chciałam wyjść za nim, póki nie zatrzymał mnie głos Harry'ego.
- Co myślisz o Jess?
- Um... nie wiem, wydaje się... miła?
Zabrzmiało to bardziej jak pytanie i Harry nie wyglądał na zbyt zadowolonego z mojej odpowiedzi.
- Myślę, że jest w porządku - powiedziałam niepewnie.
- W porządku? - powtórzył.
Skrzywił się lekko, a ja zaczęłam zastanawiać się, o co do cholery chodziło mu z tymi pytaniami. Może Niall kazał mu mnie o to wypytać?
- Dlaczego pytasz? - spytałam niby od niechcenia.
Harry oparł się o blat obok mnie i spojrzał na mnie z cieniem uśmiechu na twarzy.
- Niall od jakiegoś czasu mówi mi, o tym jak świetnie byśmy do siebie pasowali i nie wiem, zastanawiam się, czy powinienem zaprosić ją na randkę.
- Co? - wyrwało mi się od razu.
- Myślisz, że to zły pomysł? - spytał, marszcząc brwi.
- Co? - powtórzyłam.
Musiałam kilka razy powtórzyć sobie w myślach, co Harry właśnie mi powiedział. Niall uważał, że Harry i Jess świetnie by do siebie pasowali. Harry i Jess.
- Ty i Jess? - powiedziałam na głos.
- Um, tak... - odpowiedział niepewnie.
- Niall i ona to tylko przyjaciele? - spytałam, nie mogąc się powstrzymać.
Harry wyglądał teraz na całkiem zaskoczonego moim pytaniem i po chwili zaśmiał się, jakby myślał, że żartowałam. Widząc moją poważną minę, szybko jednak przestał.
- Sky, wszyscy wiedzą, że Niall wciąż kocha Ciebie.
Przyglądałam się przez chwilę Harry'emu zbyt zszokowana tym wszystkim, co właśnie usłyszałam.
- Myślę, że powinieneś się z nią umówić.
I naprawdę tak myślałam, jedynym powodem, dla którego nie lubiłam Jess, była moja zazdrość. Ale teraz gdy nie musiałam się już o to martwić, mogłam przyznać przed samą sobą, że wydawała się fajną osobą, a do tego była niesamowicie ładna.
Harry uśmiechnął się do mnie i pokiwał głową, wyraźnie zadowolony z tego, co powiedziałam. Pocałował mnie krótko w czoło, po czym wyszedł z kuchni praktycznie w podskokach.
Zdobyłam swoją odpowiedź, Nialla i Jess nic nie łączyło. Harry właśnie powiedział, że Niall nadal mnie kocha, a ja oczywiście nadal kochałam jego. Teraz już nic nie powstrzymywało mnie przed tym, by do niego wrócić.
*
ostatnio mam wrażenie, że piszę coraz gorsze rozdziały
czego chciałybyście zobaczyć więcej? Louisa? scen pomiędzy Niallem a Sky? czy jeszcze czegoś innego? ;)
O Boże!!!! Błagam niech oni będą razem <3<3<3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam :) Chciałabym, żeby działo się coś więcej, oczywiście bardzo chcę, żeby Niall i Sky byli razem, lecz chciałabym żebyś nas zaskoczyła i zrobiła to w najmniej oczekiwanym, żeby akcja się troszkę rozkręciła, bo czytając ten rozdział po prostu wiem co się wydarzy a chciałabym żebyś mnie zaskakiwała :) Mogę czekać tydzień, dwa na rozdział (Nie wiem jak to wytrzymam), ale żeby więcej się działo, bo po prostu przez dwa, trzy ostatnie rozdziały było...nudno. Chciałabym żebyś zaskakiwała mnie tak jak w części pierwszej, żeby było ciekawiej, żebym znowu miała ochotę przeczytać te opowiadanie już, hmmm....7, 8 raz? Znam to opowiadanie dosłownie na pamięć. Może mogłabyś coś tam dodać o bracie Sky? Coś tam o Aidenie? Coś nowego :) Bo do niedawna nie mogłam się po prostu doczekać rozdziałów.. co 3,4 dni co chwilę wchodziłam na twojego bloga, żeby zobaczyć czy nic nie dodałaś, a teraz...Po prostu... Oczywiście dalej czekan z niecierpliwością, ale to nie to samo. Gdy zobaczę nowy rozdział, cieszę się i po prostu czytam, a wcześniej było całkiem inaczej:) Troszkę się rozpisałam, ale miałam ochotę zrobić to od kilku dni i jak już zapytałaś to postanowiłam napisać. Mam nadzieję, że to przeczytasz. Życzę weny!! Kaja .xx
OdpowiedzUsuńZarabisty:) Chcę żeby było więcej scen miłosnych, zboczonych z Niallem i Sny. Myślę ze Sky powinna odwiedzić w końcu Annabel. A no i Louis misi być częściej te jego głupie i zabawne teksty rzucane do Sky😉😁😂😋😍😘😜😤
OdpowiedzUsuńWzruszylam się tym rozdziałem:"-)
Chciałabym, żeby Sky i Niall w końcu byli razem <3 Skoro jego i Jess nic nie łączy to wreszcie mogą do siebie wrócić!! Więcej scen miłosnych (tych zboczonych też xD) Louisa i jego tekstów też mi brakuje :) Czekam niecierpliwie na nn <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Clauduśka Duśka xx.
Omg , czekam niecierpliwie na next . Juz nie mogę sie doczekać aż beda razem
OdpowiedzUsuńŚwietny:)
OdpowiedzUsuńWięcej Sky i Niall'a :p
Sky i i ktoś z 5SOS!
OdpowiedzUsuńBoski <3
OdpowiedzUsuńgłupoty gadasz! Piszesz najwspanialej!! <3 Louis *O* hahahhh /Mii
OdpowiedzUsuńRozdział jest GENIALNY!
OdpowiedzUsuńHaha zachowanie Sky mnie rozwaliło...
Przydałoby się trochę tych scen przyjaźni Lou i Sky no i oczywiście Sky i Nialla :)
Czekam na next!
Więcej Sialla, proszę. <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :* no i w końcu się wyjaśniło kim dla Nialla jest Jess ;) no i chciałabym więcej Sialla ♥
OdpowiedzUsuńI wcale nie piszesz gorszych rozdziałów! Mi się wszystkie podobają :) czekam na nn
Sialla!!!
OdpowiedzUsuńnie sa gorsze sa wspaniale jak zawsze!! xxx
Oczywiście że Nialla i Sky! :D chce więcej Sialla. A rozdział swietny
OdpowiedzUsuńObozeobozeoboze!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo sie ucieszyłam na zakończenie całego rozdziału, kamień spadł mi z serca z Jess i Nialla nic nie łączy :D
Rozdział jest światny tak jak każdy inny nie mow glupot!
Czekam niecierpliwie na nastepny
Świetny <3
OdpowiedzUsuńMiędzy sky i niallem.
LouisLousisLouisLouisLouis ... chyba mam obsesje na punkcie tej postaci ..
OdpowiedzUsuńKońcówka boska, nie spodziewałam się, no ale inaczej być nie mogło. Słodki, zakochany Niall :D