Książki to cudowna rzecz, zawsze gdy zaczynałam jakąś czytać, nie mogłam się później od niej oderwać przez długi czas. Wieczorem, gdy wróciliśmy do naszego apartamentu, wyciągnęłam z torby lekturę, którą wcisnęłam pod stos ubrań, w razie gdybym potrzebowała czegoś do robienia w samolocie.
W taki właśnie sposób minęła mi większość nocy - na czytaniu, potrafiłam się tak w tym zatracić, że często nie zdawałam sobie sprawy z tego ile czasu minęło i tak stało się i tym razem.
Dlatego teraz szłam na plażę z wielkimi cieniami pod oczami i kwaśną miną, co przerywałam co chwilę, gdy musiałam ziewnąć.
- Co Ty robiłaś w nocy? Wyglądasz strasznie.
Zayn przyglądał mi się podejrzliwie, zmrużyłam oczy, by lepiej go widzieć przy tym oślepiającym mnie słońcu. Potrzebowałam ciemności... i snu.
- Dzięki - mruknęłam. - Czytałam książkę.
Chłopak uniósł brew, teraz wyglądając na bardziej zaciekawionego, a widząc jak się krzywię, ściągnął okulary przeciwsłoneczne z głowy i podał mi je. Założyłam je szybko i odetchnęłam z uglą, od razu lepiej. Uśmiechnęłam się do Zayna z wdzięcznością.
- Więc? Co to za książka? - spytał, a po chwili zmarszczył lekko nos i dodał: - Nie mów, że jakiś erotyk. Chyba jednak nie chcę wiedzieć...
Przewróciłam oczami, chociaż i tak nie zauważył tego przez ciemne szkła, zakrywające połowę mojej twarzy.
- Nie, to fantastyka.
Wydawało mi się, jakby jego twarz trochę się rozjaśniła i teraz wpatrywał się we mnie wesołym wzrokiem.
- Uwielbiam fantastykę!
Uśmiechnęłam się do niego wesoło, próbując zapomnieć o moim zmęczeniu i skupić się na rozmowie.
- Oglądałeś film "Dary Anioła: Miasto Kości"? - Zayn pokręcił przecząco głową i zmarszczył lekko brwi, co dało mi do zrozumienia, że pierwszy raz o tym słyszy. - Premiera była parę dni przed tym jak tu przylecieliśmy, poszłam do kina z Aidenem i Aną.
- Co w związku z tym?
Zayn wyglądał teraz na trochę znudzonego, więc zmrużyłam oczy, posyłając mu groźne spojrzenie, choć i tak go nie widział.
- Spodobał mi się film i chciałam przeczytać książkę, właśnie ją czytałam w nocy, to w związku z tym.
Na jego twarzy teraz pojawił się wyraz zrozumienia i pokiwał lekko głową. Chyba myślał przed chwilą, że będę opowiadać mu jakąś przypadkową historię, nie mającą związku z tematem rozmowy.
- To o czym to jest?
Tylko na to pytanie czekałam, zaczęłam opowiadać mu o wszystkim z widocznym podekscytowaniem, machałam wokoło rękami, a Zayn uśmiechał się z rozbawieniem. Gdy skończyłam mówić mu o książce, doszliśmy na miejsce, gdzie rozłożeni już byli nasi przyjaciele.
- Długo Wam coś zajęło, mam nadzieję, że nie kradniesz mi Sky... - mruknął Louis.
Zaśmiałam się lekko i zaczęłam iść w jego stronę z wyciągniętymi rękami. Louis już chciał mnie przytulić, gdy ominęłam go i wtuliłam się w Liama. Czułam jak jego klatka piersiowa unosi się od śmiechu i uśmiechnęłam się z twarzą schowaną w jego koszulce.
- El, pociesz mnie, Sky złamała mi serce.
Odwróciłam głowę w ich stronę i El puściła mi oczko, na co zaśmiałam się lekko.
Gdy już rozebrałam się do mojego bikini, wysmarowałam olejkiem i rozłożyłam wygodnie na ręczniku, oczy same zaczęły mi się zamykać. Próbowałam rozmawiać z resztą, ale co chwilę wyłączałam się z rozmowy i przyłapywałam się na tym, że prawie zasnęłam. W końcu senność była zbyt wielka i postanowiłam z nią nie walczyć.
Otworzyłam oczy i zamrugałam parę razy, na twarzy dalej miałam okulary przeciwsłoneczne Zayna. Od razu miałam to dziwne uczucie, że coś jest nie w porządku. Chciałam zdjąć okulary, ale nie mogłam ruszyć ręką. Spojrzałam w dół, by zobaczyć... Zakopali mnie. Całe moje ciało znajdowało się pod piaskiem, poza głową i szyją. Ha ha ha, bardzo zabawne...
Spojrzałam w lewą stronę, by zobaczyć Harry'ego praktycznie duszącego się ze śmiechu. Turlał się na ręczniku, trzymając się za brzuch i wyglądał jakby dostał jakiegoś ataku.
- Harry!
Jeszcze przez chwilę nie mógł się uspokoić, ale w końcu siadł prosto i otarł łzy rozbawienia z twarzy. Posłał w moją stronę zadziorny uśmiech, by po chwili wzruszyć nieznacznie ramionami.
- Mówiłem, że się zemszczę.
Nie miałam pojęcia o czym on mówi, zastanawiałam się nad tym przez chwilę i nagle mnie olśniło. Oczywiście, że też wcześniej o tym nie pomyślałam. Przecież narysowałam na jego twarzy mazakiem, gdy spał i rzeczywiście, gdy później rozmawialiśmy przez telefon, mówił, że się zemści. Jednak nie podejrzewałam, że zrobi to naprawdę.
- Ok, ok. Pośmiałeś się, teraz mi pomóż.
Jakim cudem udało im się zakopać mnie pod piasek, aż tak głęboko i w ogóle mnie przy tym nie budząc? To chyba na zawsze pozostanie jedną z największych zagadek mojego życia.
Harry pokręcił głową z niewinną miną na twarzy, podnosząc się w tym samym czasie z miejsca.
- Wiesz, chyba pójdę do reszty pograć w siatkę. - przeciągnął się na te słowa i odszedł.
Zabiję go. Naprawdę to zrobię, ten piasek mi świadkiem. Rozglądałam się dookoła, czując coraz większy niepokój, ale wydawało się, że nikt nie zauważał mojej wystającej z ziemi głowy. Myślałam, że Harry sobie żartował, że idzie pograć, ale mijało coraz więcej minut, a on nie wracał. Świetnie...
- Sky?
Obrócił głowę w stronę nowego głosu, by zobaczyć Deo z puszką piwa w ręce, zaraz koło niego pojawił się Niall, trzymający to samo. Patrzyli na mnie chwilę, jakby nie rozumieli co się dzieje, a później zaczęli głośno się śmiać. Westchnęłam cicho i poczekałam, aż skończą.
- Wyciągnijcie mnie, prooooszę.
Niall podszedł do mnie i kucnął obok. Och dzięki Ci, nic dziwnego, że jesteś moim ulubieńcem.
- Deo. - machnął ręką do kuzyna, a ten zaraz znalazł się obok nas.
Zamiast jednak zacząć mnie wykopywać jak się spodziewałam, najpierw postanowili zrobić sobie ze mną zdjęcia. W pierwszym odruchu, miałam ochotę uderzyć ich po głowach, ale skoro i tak nie mogłam tego zrobić, zaczęłam robić głupie miny do zdjęcia.
- Kto Ci to zrobił? - spytał Deo, gdy już zaczęli odgarniać piasek na boki.
- Harry...
- Albo tak długo nas nie było albo Harry niepokojąco szybko umie wykopywać doły - mruknął Niall.
- Ta, pewnie dużo ćwiczył - dodałam.
W taki właśnie sposób minęła mi większość nocy - na czytaniu, potrafiłam się tak w tym zatracić, że często nie zdawałam sobie sprawy z tego ile czasu minęło i tak stało się i tym razem.
Dlatego teraz szłam na plażę z wielkimi cieniami pod oczami i kwaśną miną, co przerywałam co chwilę, gdy musiałam ziewnąć.
- Co Ty robiłaś w nocy? Wyglądasz strasznie.
Zayn przyglądał mi się podejrzliwie, zmrużyłam oczy, by lepiej go widzieć przy tym oślepiającym mnie słońcu. Potrzebowałam ciemności... i snu.
- Dzięki - mruknęłam. - Czytałam książkę.
Chłopak uniósł brew, teraz wyglądając na bardziej zaciekawionego, a widząc jak się krzywię, ściągnął okulary przeciwsłoneczne z głowy i podał mi je. Założyłam je szybko i odetchnęłam z uglą, od razu lepiej. Uśmiechnęłam się do Zayna z wdzięcznością.
- Więc? Co to za książka? - spytał, a po chwili zmarszczył lekko nos i dodał: - Nie mów, że jakiś erotyk. Chyba jednak nie chcę wiedzieć...
Przewróciłam oczami, chociaż i tak nie zauważył tego przez ciemne szkła, zakrywające połowę mojej twarzy.
- Nie, to fantastyka.
Wydawało mi się, jakby jego twarz trochę się rozjaśniła i teraz wpatrywał się we mnie wesołym wzrokiem.
- Uwielbiam fantastykę!
Uśmiechnęłam się do niego wesoło, próbując zapomnieć o moim zmęczeniu i skupić się na rozmowie.
- Oglądałeś film "Dary Anioła: Miasto Kości"? - Zayn pokręcił przecząco głową i zmarszczył lekko brwi, co dało mi do zrozumienia, że pierwszy raz o tym słyszy. - Premiera była parę dni przed tym jak tu przylecieliśmy, poszłam do kina z Aidenem i Aną.
- Co w związku z tym?
Zayn wyglądał teraz na trochę znudzonego, więc zmrużyłam oczy, posyłając mu groźne spojrzenie, choć i tak go nie widział.
- Spodobał mi się film i chciałam przeczytać książkę, właśnie ją czytałam w nocy, to w związku z tym.
Na jego twarzy teraz pojawił się wyraz zrozumienia i pokiwał lekko głową. Chyba myślał przed chwilą, że będę opowiadać mu jakąś przypadkową historię, nie mającą związku z tematem rozmowy.
- To o czym to jest?
Tylko na to pytanie czekałam, zaczęłam opowiadać mu o wszystkim z widocznym podekscytowaniem, machałam wokoło rękami, a Zayn uśmiechał się z rozbawieniem. Gdy skończyłam mówić mu o książce, doszliśmy na miejsce, gdzie rozłożeni już byli nasi przyjaciele.
- Długo Wam coś zajęło, mam nadzieję, że nie kradniesz mi Sky... - mruknął Louis.
Zaśmiałam się lekko i zaczęłam iść w jego stronę z wyciągniętymi rękami. Louis już chciał mnie przytulić, gdy ominęłam go i wtuliłam się w Liama. Czułam jak jego klatka piersiowa unosi się od śmiechu i uśmiechnęłam się z twarzą schowaną w jego koszulce.
- El, pociesz mnie, Sky złamała mi serce.
Odwróciłam głowę w ich stronę i El puściła mi oczko, na co zaśmiałam się lekko.
Gdy już rozebrałam się do mojego bikini, wysmarowałam olejkiem i rozłożyłam wygodnie na ręczniku, oczy same zaczęły mi się zamykać. Próbowałam rozmawiać z resztą, ale co chwilę wyłączałam się z rozmowy i przyłapywałam się na tym, że prawie zasnęłam. W końcu senność była zbyt wielka i postanowiłam z nią nie walczyć.
Otworzyłam oczy i zamrugałam parę razy, na twarzy dalej miałam okulary przeciwsłoneczne Zayna. Od razu miałam to dziwne uczucie, że coś jest nie w porządku. Chciałam zdjąć okulary, ale nie mogłam ruszyć ręką. Spojrzałam w dół, by zobaczyć... Zakopali mnie. Całe moje ciało znajdowało się pod piaskiem, poza głową i szyją. Ha ha ha, bardzo zabawne...
Spojrzałam w lewą stronę, by zobaczyć Harry'ego praktycznie duszącego się ze śmiechu. Turlał się na ręczniku, trzymając się za brzuch i wyglądał jakby dostał jakiegoś ataku.
- Harry!
Jeszcze przez chwilę nie mógł się uspokoić, ale w końcu siadł prosto i otarł łzy rozbawienia z twarzy. Posłał w moją stronę zadziorny uśmiech, by po chwili wzruszyć nieznacznie ramionami.
- Mówiłem, że się zemszczę.
Nie miałam pojęcia o czym on mówi, zastanawiałam się nad tym przez chwilę i nagle mnie olśniło. Oczywiście, że też wcześniej o tym nie pomyślałam. Przecież narysowałam na jego twarzy mazakiem, gdy spał i rzeczywiście, gdy później rozmawialiśmy przez telefon, mówił, że się zemści. Jednak nie podejrzewałam, że zrobi to naprawdę.
- Ok, ok. Pośmiałeś się, teraz mi pomóż.
Jakim cudem udało im się zakopać mnie pod piasek, aż tak głęboko i w ogóle mnie przy tym nie budząc? To chyba na zawsze pozostanie jedną z największych zagadek mojego życia.
Harry pokręcił głową z niewinną miną na twarzy, podnosząc się w tym samym czasie z miejsca.
- Wiesz, chyba pójdę do reszty pograć w siatkę. - przeciągnął się na te słowa i odszedł.
Zabiję go. Naprawdę to zrobię, ten piasek mi świadkiem. Rozglądałam się dookoła, czując coraz większy niepokój, ale wydawało się, że nikt nie zauważał mojej wystającej z ziemi głowy. Myślałam, że Harry sobie żartował, że idzie pograć, ale mijało coraz więcej minut, a on nie wracał. Świetnie...
- Sky?
Obrócił głowę w stronę nowego głosu, by zobaczyć Deo z puszką piwa w ręce, zaraz koło niego pojawił się Niall, trzymający to samo. Patrzyli na mnie chwilę, jakby nie rozumieli co się dzieje, a później zaczęli głośno się śmiać. Westchnęłam cicho i poczekałam, aż skończą.
- Wyciągnijcie mnie, prooooszę.
Niall podszedł do mnie i kucnął obok. Och dzięki Ci, nic dziwnego, że jesteś moim ulubieńcem.
- Deo. - machnął ręką do kuzyna, a ten zaraz znalazł się obok nas.
Zamiast jednak zacząć mnie wykopywać jak się spodziewałam, najpierw postanowili zrobić sobie ze mną zdjęcia. W pierwszym odruchu, miałam ochotę uderzyć ich po głowach, ale skoro i tak nie mogłam tego zrobić, zaczęłam robić głupie miny do zdjęcia.
- Kto Ci to zrobił? - spytał Deo, gdy już zaczęli odgarniać piasek na boki.
- Harry...
- Albo tak długo nas nie było albo Harry niepokojąco szybko umie wykopywać doły - mruknął Niall.
- Ta, pewnie dużo ćwiczył - dodałam.
- Obstawiam, że ogródek Stylesów skrywa wiele ukrytych skarbów - powiedział Deo, na co spojrzałam na niego dziwnie. - No wiesz, byłych dziewczyn czy coś.
Wybuchnęłam głośnym śmiechem, w czym zawtórował mi Niall, a na twarzy Deo pojawił się zadowolony z siebie uśmiech.
Wybuchnęłam głośnym śmiechem, w czym zawtórował mi Niall, a na twarzy Deo pojawił się zadowolony z siebie uśmiech.
*
Ostatniej nocy na Teneryfie, nie mogłam spać. Może dlatego, że wiedziałam, że gdy obudzę się rano, opuścimy to miejsce. Wygramoliłam się z łóżka, przy czym zaplątałam się w pościel i prawie upadłabym na podłogę. Gemma na szczęście się nie obudziła.
Wyszłam z pokoju, przeszłam przez ciemny salon i skierowałam swoje kroki na balkon. Na dworze nadal było ciepło, więc nie było mi zimno mimo moich krótkich spodenek, koszulki na ramiączkach i bosych stóp.
- Hej.
Podskoczyłam, gdy nagle usłyszałam głos. Myślałam, że byłam tu sama. Spojrzałam w bok na krzesło pod ścianą i rzeczywiście siedział tam Niall, na którego wcześniej nie zwróciłam uwagi.
- Chcesz, żebym dostała zawału? - położyłam sobie rękę na piersi, robiąc oburzoną minę.
- Jasne, to mój cel życiowy.
- Och, świetnie, dzięki Niall.
Blondyn zaczął się śmiać, na co ja mimowolnie zrobiłam to samo, słysząc jego śmiech, nie dało się pozostać poważnym.
Gdy już się uspokoiłam, oparłam się plecami o barierkę i spojrzałam na niego z zaciekawieniem.
- Czemu nie śpisz?
- Mówiłem Ci, Deo chrapie. - Niall zmarszczył nieznacznie nos, na co zachichotałam.
- Rzeczywiście.
Pokiwałam głową, przypominając sobie naszą rozmowę w kuchni, zanim poszliśmy razem biegać, co skończyło się niesieniem Niall na baranach...
- A Ty?
- Nie mogłam spać - mruknęłam, przyglądając się moim stopom, jakbym widziała tam coś interesującego. - To chyba dlatego, że już jutro wyjeżdżamy, chciałabym zostać dłużej.
Przez chwilę panowała między nami cisza, przez co poczułam się niezręcznie. Dlaczego Niall nic nie odpowiada? Uniosłam głowę i zobaczyłam, że Irlandczyk wpatruje się w widok z balkonu ze zmarszczonymi lekko brwiami. Odwrócił w końcu wzrok w moją stronę z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Ok, mam pomysł.
Uniosłam brew, czekając, aż powie coś więcej, ale on wstał z krzesła i pokazał mi, żebym szła za nim. Dopiero, gdy stanął przy drzwiach wejściowych i zaczął ubierać buty, coś mi zaczęło nie pasować.
- Niall?
- Idziemy na plażę! - zawołał wesoło.
Spojrzałam w dół na siebie, dobrze, że nie spałam w normalnych piżamach, tak mogłam wyjść na dwór. Wsunęłam stopy w japonki, złapałam kartę do drzwi, która leżała na szafce i wyszliśmy. Zamknęłam drzwi, a Niall w tym czasie już zdążył wezwać windę.
- Wow, jeszcze nie widziałam, żeby ta winda, aż tak szybko przyjechała - mruknęłam, wchodząc do środka.
- W nocy niezbyt dużo osób jeździ windą, wiesz? - Niall posłał mi rozbawiony uśmiech.
- Serio? - spytałam ironicznie.
- Serio.
Zdążyliśmy już zjechać na dół, hol świecił pustkami, nawet recepcjonistki nie było na jej stałym miejscu. Szybko przeszliśmy korytarzem i znaleźliśmy się na dworze, odetchnęłam głęboko morskim powietrzem.
- A tak właściwie będziemy robić coś konkretnego na tej plaży? - spytałam, ściągając japonki i moje stopy dotknęły chłodnego piasku.
Niall uśmiechnął się tylko tajemniczo, zostawił buty i skarpetki na początku plaży i poszedł dalej, w stronę wody. Stałam przez chwilę w miejscu, zastanawiając się co mu chodzi po głowie i zaraz podbiegłam do niego. Nial ściągał właśnie koszulkę przez głowę, na co wytrzeszczyłam na niego oczy.
- Co robisz? - spytałam niepewnie.
Niechętnie oderwałam wzrok od jego torsu i spojrzałam do góry, by zobaczyć jego wesoły uśmiech.
- Idziemy popływać.
Zaśmiałam się lekko i spytałam:
- Serio?
- Serio.
Uśmiechnęłam się pod nosem, zdając sobie sprawę z tego, że podobna sytuacja wydarzyła się w windzie. Niall ściągnął już dresy i został jedynie w bokserkach. Przełknęłam głośno ślinę, co innego gdy byliśmy na plaży z całą naszą ekipą, a co innego gdy byliśmy tutaj sami. W nocy. I on stał przede mną w samych bokserkach. Ten chłopak chyba naprawdę chce, żebym dostała zawału.
- Dawaj Sky, kto ostatni w wodzie ten frajer!
Niall od razu pobiegł w stronę morza, a ja szybko zrzuciłam z siebie koszulkę i spodenki, zostając w samej bieliźnie. Gdy dobiegłam do niego, był już zanurzony w wodzie do brody.
- Fraaaajer - rzucił śpiewnym tonem.
- Byłeś już rozebrany, idioto. To nie fair.
Niall wzruszył ramionami z lekkim uśmiechem.
- Nikt nie powiedział, że życie jest fair.
- Ach, gdyby ludzie wiedzieli jak bardzo Niall Horan jest mądry...
Chłopak wybuchnął głośnym śmiechem, połykając przy tym trochę wody i zaczął się krztusić. Poklepałam go mocno po plecach, a on spojrzał na mnie z wyrzutem.
- Teraz to Ty chcesz mnie zabić, to Twoja zemsta za moją próbę?
Pokiwałam głową z rozbawionym uśmiechem i odpłynęłam kawałek od niego, jednak on popłynął od razu za mną.
- Ok, umówmy się, że już nie będziemy próbowali się zabić - powiedział z poważną miną.
- Zgoda - odpowiedziałam, próbując się przy tym nie zaśmiać.
Niall pływał ciągle wkoło mnie albo przecinał mi drogę, przez co musiałam się zatrzymać. W końcu chlapnęłam w niego wodą, a on wpatrywał się we mnie szeroko otwartymi oczami i pokazał na mnie oskarżycielsko palcem.
- To podchodzi pod próbę utopienia. Nasza umowa zostaje zerwana! - zawołał dramatycznie i odpłynął ode mnie.
Zawołałam za nim, ale on udawał, że mnie nie słyszy. Pewnie myślał, że od razu popłynę za nim, dlatego zrobiłam odwrotnie i zaczęłam z powrotem pływać, nie zwracając na niego uwagi. Jednak już po kilku minutach, zaczęłam rozglądać się zanim wokół, ale nigdzie nie mogłam go dostrzec. Zmrużyłam oczy, by wyostrzyć mój wzrok, ale nie mogłam dostrzec tej jego brązowo-blond czupryny.
Nagle poczułam ucisk na kostce i pisnęłam głośno, gdy coś pociągnęło mnie pod wodę. A raczej ktoś. Niall wyszczerzył się do mnie szeroko, gdy już wypłynęłam na powierzchnię. Mogłam się tego spodziewać.
- Jeśli tamto podchodziło pod próbę utopienia, to nie wiem jak to nazwiesz.
Niall zaśmiał się tylko wesoło i zanurkował kolejny raz, na co szybko od niego odpłynęłam.
- Rzeczywiście.
Pokiwałam głową, przypominając sobie naszą rozmowę w kuchni, zanim poszliśmy razem biegać, co skończyło się niesieniem Niall na baranach...
- A Ty?
- Nie mogłam spać - mruknęłam, przyglądając się moim stopom, jakbym widziała tam coś interesującego. - To chyba dlatego, że już jutro wyjeżdżamy, chciałabym zostać dłużej.
Przez chwilę panowała między nami cisza, przez co poczułam się niezręcznie. Dlaczego Niall nic nie odpowiada? Uniosłam głowę i zobaczyłam, że Irlandczyk wpatruje się w widok z balkonu ze zmarszczonymi lekko brwiami. Odwrócił w końcu wzrok w moją stronę z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Ok, mam pomysł.
Uniosłam brew, czekając, aż powie coś więcej, ale on wstał z krzesła i pokazał mi, żebym szła za nim. Dopiero, gdy stanął przy drzwiach wejściowych i zaczął ubierać buty, coś mi zaczęło nie pasować.
- Niall?
- Idziemy na plażę! - zawołał wesoło.
Spojrzałam w dół na siebie, dobrze, że nie spałam w normalnych piżamach, tak mogłam wyjść na dwór. Wsunęłam stopy w japonki, złapałam kartę do drzwi, która leżała na szafce i wyszliśmy. Zamknęłam drzwi, a Niall w tym czasie już zdążył wezwać windę.
- Wow, jeszcze nie widziałam, żeby ta winda, aż tak szybko przyjechała - mruknęłam, wchodząc do środka.
- W nocy niezbyt dużo osób jeździ windą, wiesz? - Niall posłał mi rozbawiony uśmiech.
- Serio? - spytałam ironicznie.
- Serio.
Zdążyliśmy już zjechać na dół, hol świecił pustkami, nawet recepcjonistki nie było na jej stałym miejscu. Szybko przeszliśmy korytarzem i znaleźliśmy się na dworze, odetchnęłam głęboko morskim powietrzem.
- A tak właściwie będziemy robić coś konkretnego na tej plaży? - spytałam, ściągając japonki i moje stopy dotknęły chłodnego piasku.
Niall uśmiechnął się tylko tajemniczo, zostawił buty i skarpetki na początku plaży i poszedł dalej, w stronę wody. Stałam przez chwilę w miejscu, zastanawiając się co mu chodzi po głowie i zaraz podbiegłam do niego. Nial ściągał właśnie koszulkę przez głowę, na co wytrzeszczyłam na niego oczy.
- Co robisz? - spytałam niepewnie.
Niechętnie oderwałam wzrok od jego torsu i spojrzałam do góry, by zobaczyć jego wesoły uśmiech.
- Idziemy popływać.
Zaśmiałam się lekko i spytałam:
- Serio?
- Serio.
Uśmiechnęłam się pod nosem, zdając sobie sprawę z tego, że podobna sytuacja wydarzyła się w windzie. Niall ściągnął już dresy i został jedynie w bokserkach. Przełknęłam głośno ślinę, co innego gdy byliśmy na plaży z całą naszą ekipą, a co innego gdy byliśmy tutaj sami. W nocy. I on stał przede mną w samych bokserkach. Ten chłopak chyba naprawdę chce, żebym dostała zawału.
- Dawaj Sky, kto ostatni w wodzie ten frajer!
Niall od razu pobiegł w stronę morza, a ja szybko zrzuciłam z siebie koszulkę i spodenki, zostając w samej bieliźnie. Gdy dobiegłam do niego, był już zanurzony w wodzie do brody.
- Fraaaajer - rzucił śpiewnym tonem.
- Byłeś już rozebrany, idioto. To nie fair.
Niall wzruszył ramionami z lekkim uśmiechem.
- Nikt nie powiedział, że życie jest fair.
- Ach, gdyby ludzie wiedzieli jak bardzo Niall Horan jest mądry...
Chłopak wybuchnął głośnym śmiechem, połykając przy tym trochę wody i zaczął się krztusić. Poklepałam go mocno po plecach, a on spojrzał na mnie z wyrzutem.
- Teraz to Ty chcesz mnie zabić, to Twoja zemsta za moją próbę?
Pokiwałam głową z rozbawionym uśmiechem i odpłynęłam kawałek od niego, jednak on popłynął od razu za mną.
- Ok, umówmy się, że już nie będziemy próbowali się zabić - powiedział z poważną miną.
- Zgoda - odpowiedziałam, próbując się przy tym nie zaśmiać.
Niall pływał ciągle wkoło mnie albo przecinał mi drogę, przez co musiałam się zatrzymać. W końcu chlapnęłam w niego wodą, a on wpatrywał się we mnie szeroko otwartymi oczami i pokazał na mnie oskarżycielsko palcem.
- To podchodzi pod próbę utopienia. Nasza umowa zostaje zerwana! - zawołał dramatycznie i odpłynął ode mnie.
Zawołałam za nim, ale on udawał, że mnie nie słyszy. Pewnie myślał, że od razu popłynę za nim, dlatego zrobiłam odwrotnie i zaczęłam z powrotem pływać, nie zwracając na niego uwagi. Jednak już po kilku minutach, zaczęłam rozglądać się zanim wokół, ale nigdzie nie mogłam go dostrzec. Zmrużyłam oczy, by wyostrzyć mój wzrok, ale nie mogłam dostrzec tej jego brązowo-blond czupryny.
Nagle poczułam ucisk na kostce i pisnęłam głośno, gdy coś pociągnęło mnie pod wodę. A raczej ktoś. Niall wyszczerzył się do mnie szeroko, gdy już wypłynęłam na powierzchnię. Mogłam się tego spodziewać.
- Jeśli tamto podchodziło pod próbę utopienia, to nie wiem jak to nazwiesz.
Niall zaśmiał się tylko wesoło i zanurkował kolejny raz, na co szybko od niego odpłynęłam.
*
Wbiegłam do samolotu i klepnęłam ręką w najbliższe siedzenie.
- Pierwsza!
Liam wszedł za mną do środka i oparł się dłońmi o kolana z niezadowoloną miną. Zaśmiałam się lekko i opadłam na miejsce. Ścigałam się z Liamem do samolotu, odkąd wyszliśmy z terminalu, ochrona na lotnisku zdecydowanie nie była zadowolona. Matt, jeden z ochroniarzy One Direction, musiał pójść naprostować sytuację, wcześniej oczywiście zdążył do nas krzyknąć, że oboje mamy przechlapane. Prawdopodobnie Liam bardziej, w końcu to on jest wielką sławą, która nie powinna robić takich rzeczy. Właściwie to nikt nie powinien. Gdybym była tu z kimś innym, już dawno wyrzuciliby mnie z lotniska.
- Podłożyłaś mi nogę - powiedział Liam.
Pokręciłam głową i usiadłam w wygodnym fotelu. Mój oddech już powoli wracał do normy, odgarnęłam włosy z twarzy i odpowiedziałam:
- Daj spokój, potknąłeś się o stopę Harry'ego.
Liam w końcu się ze mną zgodził, bardzo niechętnie, ale właśnie to była prawda. Reszta naszej ekipy po chwili też pojawiła się w samolocie.
- Wy. - Aiden wskazał na nas palcem. - Zabiję.
- Ona mi kazała - odpowiedział od razu Liam z poważną miną.
Wytrzeszczyłam na niego oczy, a reszta śmiała się głośno wokół nas.
- Chyba sobie żartujesz, powiedziałam tylko, że założę się, że jestem od Ciebie szybsza, nie musiałeś proponować, żebyśmy to od razu sprawdzili.
W tym momencie w stronę Liama posypało się parę groźnych spojrzeń, a mianowicie od ich ochrony. Zaśmiałam się pod nosem, zadowolona z tego, że nie patrzą tak na mnie.
- Liam, Ty niegrzeczny chłopcze. - Louis poczochrał jego włosy, na co Liam skrzywił się i od razu od niego odsunął.
Wszyscy śmiali się jeszcze chwilę, aż w końcu każdy zajął swoje miejsce. Przez tę całą sytuację na chwilę zapomniałam, co tak naprawdę będziemy robić. Lecieć samolotem. Mimo tego, że leciałam już wcześniej, to i tak się stresowałam. Na szczęście, nie aż tak bardzo jak pierwszym razem. Potrzebowałam jednak odwrócić czymś moją uwagę, dlatego obróciłam się w stronę Zayna i już miałam otwierać usta, gdy zobaczyłam, że on śpi. Ok, jak to możliwe, że zasnął, skoro siedział w tym miejscu od jakichś 2 minut?
Odetchnęłam głęboko i rozejrzałam się dookoła, Gemma posłała w moją stronę całusa, a ja udałam, że go łapię i przykładam sobie do serca. Mój wzrok powędrował do Nialla, który rozmawiał o czymś z Deo, machając rękami na wszystkie strony. Od samego patrzenia na niego, udało mi się trochę uspokoić nerwy. Po chwili, jak gdyby poczuł mój wzrok na sobie, spojrzał na mnie i uśmiechnął się wesoło w moją stronę. Czułam jak robi mi się ciepło na sercu i nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że uśmiecham się szeroko. Co ten chłopak ze mną robił...
- Ach Niall, jesteś taki piękny, ach Niall, chodź się ze mną przespać - usłyszałam szept przy moim uchu.
Odwróciłam się szybko w stronę Louisa i zgromiłam go wzrokiem. Zdzieliłam go dłonią po głowie, na co skrzywił się nieznacznie. El śmiała się cicho z boku, bo najwyraźniej usłyszała, co powiedział. Zmrużyłam oczy, posyłając jej groźne spojrzenie, ale wcale się tym nie przejmowała. Tacy z nich przyjaciele. Całe szczęście, że Zayn zasnął, bo chyba zapadłabym się ze wstydu pod ziemię. Już i tak za dużo osób wiedziało o moim małym zadurzeniu.
- Nienawidzę Cię - mruknęłam do Lou.
- Wiem, że mnie kochasz, no może nie tak bardzo jak Nialla, ale jednak.
Zazgrzytałam zębami, czym tylko wywołałam głośniejszy śmiech El i zadowolony uśmiech Louisa. Westchnęłam głośno i zsunęłam się w moim siedzeniu, by oddalić się trochę od nich, a tym bardziej od Lou. Zapowiada się długa podróż do domu...
*
Byłam pewna, że ten rozdział pojawi się później, ale jest!
W tym tygodniu mam matury próbne, więc raczej nie będę miała czasu pisać.
Dzięki za wszystkie komentarze. <3
kocham to,,
OdpowiedzUsuńzajebiste <333
OdpowiedzUsuńGenialny:D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn.
NEXT!
OdpowiedzUsuńNAnanananannana nje ma to jak pływanie w nocy! KC hahahahahahh Kurde Świetny jak zawsze.. /Mii
OdpowiedzUsuńSuper! Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńŚwietny ;)
OdpowiedzUsuńKońcówka spodobała mi się najbardziej ;)
Czekam na next!
Ojejku... ;D To się nazywa SZTUKA! Next.. :* /Ana
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :) czekam na następny :3
OdpowiedzUsuńNajlepszy! <3 Next!
OdpowiedzUsuńNiallll...! Kocham . A rodział po prostu Cudny. *_*
OdpowiedzUsuńCudny *.*
OdpowiedzUsuń