czwartek, 3 lipca 2014

43.

 Przełączałam kanały w telewizji, nawet nie patrząc na to, co leci. Nic mnie to nie obchodziło, nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Rano poszłam pobiegać i żeby pozbyć się tych wszystkich negatywnych emocji, zrobiłam jeszcze więcej kilometrów niż zawsze. Gdy wróciłam do domu i wzięłam prysznic, nie miałam już na nic ochoty. Z jakiegoś powodu stwierdziłam, że gdy nie będę siedzieć w pokoju, nie będę się czuła, aż tak podle. Jak na razie moja teoria się nie sprawdzała.
 Minęło 16 godzin, odkąd ostatni raz widziałam Nialla i od tego czasu nie usłyszałam od niego ani słowa. To były najdłuższe godziny w moim życiu. Wiedziałam, że Niall potrzebuje czasu, żeby ochłonąć, żeby przemyśleć sobie wszystko. Ale dlaczego to nie mogło trwać krócej? Sama też nie odezwałam się do niego, wiedząc, że nie powinnam mu się teraz narzucać. Bałam się tylko, że jeśli nie odezwę się pierwsza, on tym bardziej tego nie zrobi. Tęskniłam za Niallem, tęskniłam za świadomością, że jestem w tym cudownym związku, w którym wszystko było w porządku. Bo teraz nie było w porządku. Nic nie było w porządku.
 Do tego wszystkiego dokładało się jeszcze to, że martwiłam się o Harry'ego. Nie miałam pojęcia, co się z nim dzieje, dlaczego znowu to zrobił. Nigdy nie byłam bardzo blisko z Harrym, więc nie wiedziałam, co dzieje się w jego życiu. Jedyną rzeczą, którą wiedziałam to to, że wziął jakieś narkotyki w styczniu i że powinnam była wtedy coś zrobić. To wszystko było moją winą. I zasłużyłam sobie na to, że Niall był na mnie zły. Oni wszyscy powinni być na mnie źli.
 - Co oglądasz?
 Prawie podskoczyłam na miejscu, słysząc nagle głos mojej mamy. Usiadła na kanapie obok mnie, a ja przestałam przełączać kanały i spojrzałam na ekran, marszcząc brwi.
 - Um... Nie jestem pewna.
 Mama spoglądała na mnie ze zmartwioną miną i wiedziałam, że trudno będzie mi przed nią ukryć, że coś jest nie tak. Zawsze tak było.
 - Co się stało, skarbie? - spytała, zabierając mi pilota z ręki i ściszyła dźwięk telewizora.
  Zagryzłam nerwowo wargę, zastanawiając się, czy powinnam jej powiedzieć. Na pewno nie mogłam jej powiedzieć wszystkiego, nie mogłam zdradzić jej prawdy o Harrym, bo wtedy pewnie myślałaby, że zadając się z nimi, zacznę robić to samo. Typowa mama. Ale może gdybym powiedziała jej część tego, co się stało, zrobiłoby mi się lepiej?
 - Pokłóciłam się z Niallem - mruknęłam,  spoglądając na nią niepewnie.
 Mama skrzywiła się, jakby bolał ją sam dźwięk tych słów i na samą myśl o tym, miałam ochotę się uśmiechnąć.
 - Powiedz mi - odpowiedziała, klepiąc mnie lekko po kolanie.
 Pokiwałam głową, próbując ułożyć sobie w głowie to, co chciałam powiedzieć, opuszczając niektóre fragmenty.
 - Ok, więc... to była moja wina - zaczęłam, patrząc na moje dłonie. - Już wcześniej okazało się, że nie powiedziałam, o czymś Niallowi, przez co był na mnie zły. I oczywiście miał do tego prawo, bo powinnam mu była powiedzieć...
 Wzięłam głęboki oddech i zamilkłam na chwile, nie będąc pewną, czy jak na razie wszystko rozumie.
 - Ok, mów dalej.
 Ścisnęła lekko moje kolano i od razu przypomniało mi to o tym, że Niall robił tak czasami. 
 - Obiecałam mu wtedy, że wie już o wszystkim, że nie mam przed nim żadnych sekretów. Nie wiem, chyba po prostu... nie pomyślałam wtedy o tym, że...
 - Że? - spytała zachęcającym tonem.
 Zawahałam się na chwilę, spoglądając na nią i widziałam, że czeka, aż będę kontynuować.
 - Że mam jeszcze ten jeden sekret, tak właściwie to bardziej sekret kogoś innego i nie powiedziałam o tym Niallowi. Wczoraj wszystko wyszło na jaw i Niall jest strasznie na mnie zły. Jeszcze nigdy wcześniej nie był, aż tak na mnie zły.
 Przez  chwilę panowała między nami cisza, a ja czekałam ze zdenerwowaniem, aż mama coś powie.
 - Więc obiecałaś Niallowi, że nie masz przed nim żadnych sekretów, chociaż miałaś i on się teraz o tym dowiedział?
 - Tak... Jest na mnie zły, bo mu nie powiedziałam, ale też bo... bo chodziło o tę naprawdę ważną sprawę - odpowiedziałam niepewnie.
 - Sky... - westchnęła cicho. - Nie powinnaś była tego robić.
 - Wiem! Wiem! - zawołałam z poirytowaniem. - Doskonale zdaję sobie z tego sprawę!
 Od razu zrobiło mi się głupio, że na nią krzyknęłam. Po prostu wiedziałam, że to była moja wina i słyszeć to od kolejnej osoby, było ciężkie. Tym bardziej, że pierwszą osobą był Niall, a drugą moja mama. Dwie bardzo ważne osoby w moim życiu.
 Nagle do pokoju wszedł mój brat i przyglądał nam się chwilę podejrzanie. Musiał zauważyć moją niezbyt szczęśliwą minę, bo spytał:
 - Niall wreszcie zmądrzał i Cię rzucił?
 Czułam, jakby się we mnie zagotowało i miałam ochotę zdzielić go po głowie. Naprawdę mocno.
 - Spierdalaj, Seth!
 - Sky! - krzyknęła moja mama z oburzeniem.
 Seth uśmiechnął się z zadowoleniem, a ja założyłam ręce na pierś, nie spuszczając z niego wzroku.
 - To on zaczął.
 Mama westchnęła kolejny raz, tym razem o wiele głośniej, zapewne była już zmęczona radzeniem sobie z naszą dwójką.
 - Seth, możesz wrócić tutaj za jakieś 10 minut? - spytała w końcu.
 Seth zmrużył oczy, posyłając mi jeszcze jedno spojrzenie i wreszcie wyszedł z pokoju. Co za mała menda. Nie dość, że byłam zdołowana tą całą sytuacją z Niallem, to jeszcze on musiał mówić coś takiego.
 Spojrzałam z powrotem na mamę, która odetchnęła głęboko, jakby musiała się przygotować do dalszej części naszej rozmowy.
 - W porządku - powiedziała spokojnie. - Jeśli wiesz, że popełniłaś błąd, to prawdopodobnie nie popełnisz go kolejny raz.
 Pokiwałam gwałtownie głową, ciesząc się, że powiedziała coś takiego. Nigdy już nie będę miała przed Niallem żadnych sekretów, nigdy. Teraz musiał tylko mi wybaczyć i będę mu mówić o każdej najmniejszej rzeczy w moim życiu.
 - Na pewno - odpowiedziałam.
 Mama uśmiechnęła się do mnie lekko i czułam się o wiele lepiej, chociaż powiedziałam jej jak najbardziej okrojoną wersję naszej sprzeczki. I nie oceniała mnie, miała nadzieję, że nauczę się czegoś na swoich błędach. W końcu kto ich nie popełnia, jesteśmy tylko ludźmi.
 - Wszystko będzie dobrze - powiedziała. - Musi być, Siall to moja ulubiona para.
 Zaśmiałam się lekko, nie mogąc uwierzyć, że naprawdę to usłyszałam. Tylko moja mama mogła powiedzieć coś takiego w takim momencie. I chyba powinnam czuć się zaszczycona, że Siall to jej ulubiona para, skoro wiedziałam, jak bardzo kochała Narry'ego.
 - Dzięki mamo - odpowiedziałam z rozbawieniem.
 Uśmiechnęła się do mnie szerzej, widząc, że udało jej się mnie rozbawić w tej sytuacji. Nachyliła się do mnie i cmoknęła mnie w czoło, po czym wstała z kanapy.
 - Chcesz mi pomóc zrobić ciasto?
 Nie miałam nic innego do roboty, a przy pieczeniu będę mogła coś podjeść. Cudowny pomysł, mamo. I może chociaż na chwilę przestanę myśleć o tym wszystkim.

*

 Gdy Louis przyszedł do mnie wieczorem, położyliśmy się na moim łóżku z talerzem z sernikiem między nami. Muszę przyznać, że jadłam o wiele więcej niż Louis, ale nie było w tym nic dziwnego. Tylko Niall mógł zrozumieć moją wielką miłość do jedzenia. Ugh, przestań Sky, robisz to sobie specjalnie...
 Bałam się, co Louis może mi powiedzieć. Może, że Niall mnie nienawidzi i nie chce mnie już nigdy więcej widzieć? Nie chciałam nawet o tym myśleć. Zresztą musiałam się dowiedzieć innej ważnej rzeczy.
 - Więc co z Harrym? - spytałam niepewnie.
 Louis nie odpowiadał przez  chwilę, patrząc na sufit mojego pokoju, jakby widział tam coś niesamowicie interesującego. W końcu obrócił się na bok, tak że mógł na mnie patrzeć.
 - Chujowo.
 Zaczerpnęłam gwałtownie powietrza, a Louis zaśmiał się lekko. Nie wyglądał na zbytnio przejętego.
 - Żartuję, to znaczy nie do końca. Dosyć źle się czuje, jakby miał kaca, ale dobrze mu tak.
 Westchnęłam cicho, w przeciwieństwie do Louisa niezbyt podobał mi się fakt, że Harry niezbyt dobrze się czuł.
 - I co teraz?
 Louis zmarszczył nieznacznie brwi, najwyraźniej nie rozumiejąc mojego pytania.
 - Co teraz? - powtórzył. - z Harrym?
 Pokiwałam głową, spoglądając na niego z całkowicie poważną miną.
 - Co zamierzacie zrobić? - sprecyzowałam.
 Nie wydaje mi się, żebyśmy kiedykolwiek z Louisem przeprowadzali taką rozmowę. Jedyne co robiliśmy to żartowaliśmy i dokuczaliśmy sobie, rzadko traktując cokolwiek serio. Teraz jednak sprawa wyglądała całkiem inaczej. Lou już nie było do śmiechu jak jeszcze chwilę temu.
 - Najpierw powiemy naszemu menadżerowi, tak będzie najlepiej. Wtedy razem z nim zdecydujemy co dalej. Na szczęście został nam tylko tydzień koncertów, więc po tym prawdopodobnie coś z nim zrobimy.
 Zagryzłam wargę, zastanawiając się nad tym wszystkim. To wydawało się takie nierealne. Harry naprawdę miał problem i wychodziło na to, że może wylądować na odwyku na jakiś czas. One Direction kończyło trasę za kilka dni, więc z tym nie byłoby żadnych kłopotów.
 - Dlaczego to zrobił? - spytałam po chwili.
 Louis spojrzał na mnie ze zdziwieniem, ale wyglądało na to, że od razu zrozumiał o co mi chodziło. Westchnął głośno i potarł dłonią o swoje czoło, jakby był zmęczony tym wszystkim.
 - On po prostu... ma tych znajomych, którzy mają na niego zły wpływ. Wczoraj natrafił na nich przypadkiem i pewnie namówili go, żeby wziął.
 Właściwie nie wiem, jakiej odpowiedzi się spodziewałam, ale w ogóle nie brałam pod uwagę właśnie takiej możliwości. Choć właściwie pewnie powinnam. Dużo ludzi w show-biznesie brało różne używki, żeby móc zapomnieć na chwilę o stresie związanym z byciem sławnym. I wychodziło na to, że zachęcali też swoich znajomych do tego samego.
 - Co za idioci - mruknęłam.
 - Zgadzam się - odpowiedział Louis, kiwając głową.
 Przez chwilę panowała między cisza, każdy z nas był zatopiony w swoich myślach. Było mi żal Harry'ego, że wplątał się w coś takiego, ale wiedziałam, że wszystko w końcu będzie w porządku. Nie mogło być inaczej. Nie dopuszczałam innej opcji.
 - Są na Ciebie źli? - spytałam cicho.
 Louis skrzywił się i pokiwał głową, a ja znowu poczułam się niesamowicie winna. Mogłam powiedzieć im wszystkim od razu. Teraz oprócz tego, że z Harrym nie jest najlepiej, to jeszcze są źli na Louisa.
 - Liam najbardziej - odpowiedział. - Niall jest zbyt skupiony byciem złym na Ciebie, żeby móc jeszcze wkurzać się na mnie.
 Louis zaśmiał się lekko, ale mi w ogóle nie było do śmiechu. Czułam, jakbym mogła zaraz zwymiotować i odsunęłam talerz bardziej w jego stronę.
 - Hej, żartowałem... To znaczy tak jakby.
 Uśmiechnęłam się nieznacznie do Lou, żeby dać mu znak, że wszystko ze mną w porządku, chociaż wcale tak nie było.
 - Przejdzie mu, oprócz tego, że jest zły, widzę też, że jest nieszczęśliwy.
 Spojrzałam na Louisa, próbując stwierdzić, czy mówi prawdę. Miał poważną minę i pokiwał do mnie głową, jakby chciał potwierdzić swoje słowa. Oczywiście, że nie chciałam, żeby Niall był nieszczęśliwy, ale świadomość, że to dlatego, że się pokłóciliśmy, w jakiś sposób podniosła mnie na duchu.
 - Och... to...
 - Dobrze? - podpowiedział mi Louis z rozbawieniem.
 - Ugh, nie Louis, nic nie jest dobrze.
 Opadłam na plecy i przymknęłam oczy, próbując wyrzucić wszystkie dręczące mnie myśli z głowy. Musiałam skupić się na czymś innym. Musiałam skupić się na bieganiu i treningach. Musiałam skupić się na mojej przyszłej karierze, zamiast wciąż rozmyślać o jednym i tym samym.
 Ale nie mogłam tego zrobić, nie, jeśli chodziło o Nialla.
 - Myślisz, że powinnam się do niego odezwać? - spytałam, wciąż nie otwierając oczu.
 Naprawdę miałam wielką ochotę, żeby to zrobić, ale bałam się, że to była nieodpowiednia rzecz do zrobienia. Ale co jeśli Niall myślał, że mi nie zależy? Co jeśli myślał, że powinnam się postarać i odezwać do niego, a ja tego nie robiłam?
 - Taa, napisz do niego - odpowiedział Louis, jak gdyby nigdy nic.
 Obróciłam się na bok i spojrzałam na niego wielkimi oczami, a Louis zaśmiał się lekko, widząc moją zaskoczoną minę.
 - Naprawdę? Myślałam, że myślisz, że potrzebuje trochę czasu...
 Właśnie to Louis powiedział mi, gdy odwiózł mnie wczoraj do domu. Że Niall potrzebuje trochę czasu, żeby sobie wszystko przemyśleć.
 - Dalej tak myślę, ale widzę jaka jesteś nieszczęśliwa i jak bardzo on jest smutny. Nie musicie od razu zacząć ze sobą rozmawiać, ale jeden SMS nie zaszkodzi. Będzie wiedział, że o nim myślisz.
 Pokiwałam niepewnie głową. Byłam zaskoczona, ale Louis mówił całkiem mądrze. Może bycie w związku przez tyle lat, jednak coś mu dało.
 Podniosłam się do pozycji siedzącej, tak żebym mogła zabrać komórkę z półki obok łóżka. Denerwowałam się, jakbym miała napisać do chłopaka, którego ledwo znałam, ale bardzo mi się podobał.
 - Co powinnam napisać?
 Weszłam w wiadomości i zagryzłam wargę, wpatrując się w litery na ekranie.
 - Napisz mu, że chcesz uprawiać seks, na pewno już nie będzie zły i od razu tu przyjdzie.
 Rzuciłam w Louisa poduszką, a on pisnął głośno i byłam pewna, że było słychać to na dole. Moja mama musiała pomyśleć, że to byłam ja.

 Do: król Niall <3
 Tęsknię za Tobą.

 Zawahałam się przed wysłaniem wiadomości. Może powinnam napisać coś innego? Może powinnam napisać "przepraszam"? Miałam jednak nadzieję, że zdawał sobie sprawę z tego, że naprawdę mi przykro. Nagle SMS został wysłany i spojrzałam z niedowierzaniem na dłoń Louisa przy moim telefonie. Nie zdążyłam nawet do końca przemyśleć, czy była to dobra decyzja, a on wysłał wiadomość za mnie.
 - Siedziałabyś tu godzinę, zanim w końcu byś to zrobiła.
 Pewnie miał rację. Odłożyłam komórkę na materac zaraz obok mnie i spoglądałam co chwilę nerwowo w jej stronę. Z każdą sekundą, która mijała coraz bardziej żałowałam tego SMSa. Może Niall zobaczył go i odrzucił od siebie telefon ze złością?
 Louis odchrząknął i gdy spojrzałam na niego, uniósł brwi. Zarumieniłam się, zdając sobie sprawę, że przez ostatnią minutę wpatrywałam się uparcie w komórkę, jakby to miało sprawić, że mi odpisze.
 - Kiedy wyjeżdżacie?
 Niall powiedział mi to wcześniej, ale przez wszystko co się wydarzyło, całkowicie wyleciało mi to z głowy. 
 - Jutro z samego rana, więc prawdopodobnie powinienem się już zbierać.
 Pokiwałam głową, myśląc o tym, że nie pożegnam się z Niallem przed ich wyjazdem. Nie zobaczę go kolejny tydzień, mając tą świadomość, że jesteśmy ze sobą pokłóceni, że się z nim nie pożegnałam. Zawsze żegnałam się z nim, zanim musieli wyjechać...
 Louis wstał z łóżka i zrobiłam to samo, wychodząc za nim z pokoju. Zeszliśmy na dół i pożegnałam się z nim przy drzwiach. Louis przytulał mnie o wiele dłużej niż zawsze i myślę, że po prostu wiedział, że właśnie tego potrzebowałam. Moja mama zepsuła naszą chwilę, wchodząc do przedpokoju i mówiąc mu, żeby pozdrowił od niej Liama. Miała małą obsesję.
 W końcu Louis wyszedł, a ja wróciłam na górę najszybciej jak się dało i spojrzałam na telefon. Zero nowych wiadomości. Westchnęłam głośno, czując się naprawdę beznadziejnie. Dlaczego mi nie odpisał? Może on w ogóle za mną nie tęsknił, może miał mnie już dosyć?
 Poszłam do łazienki wziąć prysznic i gdy przebrałam się w koszulkę Nialla, którą pożyczyłam od niego po sylwestrze, wróciłam do pokoju. Wgramoliłam się pod kołdrę i spojrzałam z nadzieją na komórkę, żeby zobaczyć, że dalej się nie odezwał.
 Straciłam już jakąkolwiek nadzieje na to, że mógłby mi odpisać i zamknęłam oczy, próbując zasnąć. Trudno mi jednak było to zrobić, tak jak ostatniej nocy. Koszulka Nialla już dawno straciła jego zapach i jedyne co mogłam poczuć to żel pod prysznic, jakiego zawsze używałam.
 Wydawało mi się, że leżałam godzinami w tym miejscu, a sen dalej nie nadchodził. Ciszę w pokoju przerwał mój telefon, wydając z siebie krótki dźwięk, który oznaczał tylko jedno. Nowa wiadomość.
 Z mocno bijącym sercem złapałam komórkę z półki. Bałam się, co mógł odpisać, ale chyba jeszcze bardziej bałam się, że to wcale nie był on. W końcu odblokowałam telefon i gdy zobaczyłam SMSa, na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech.

 Od: król Niall <3
 Ja za Tobą też.

 Nie miałam już dłużej problemów z zaśnięciem.

*

o Boże, śniło mi się dzisiaj, że całowałam się z Niallem ;D

12 komentarzy:

  1. Zazdroszczę ci takich snów. Rozdział genialny a odpowiedź Nialla na sms Sky niesamowicie mnie uszczęśliwił. Szkoda że rozdział taki krótki ale lepsze to niż nic<3

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAAAA AAAAAA AAAA
    JA
    POTRZEBUJE
    NASTEPNY
    ROZDZIAL
    MOWIE
    POWAZNIE
    OH
    MY
    GOD
    WEZ
    JEZU

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że Niall odpisał... Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  4. hahahhhahhahahahahaahhahahahahahhhahahaha. rozbawiłaś mnie dopiskiem od siebie!!!!! :))))))) :***

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG! Szybko dawaj następny boski rozdział, bo ja zaraz nie wytrzymam! ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. O CHRYSTUSIR TO SIE PORIBILO
    OMG JA CHCE JUZ NEXT HAHA
    sylvia x

    OdpowiedzUsuń
  7. jezuuu WSPANIAŁYT wiem że już tyle razy to pisałam ale prawe piszę! nie moge się doczekać następnegoo /Mii

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww :3 on też xD Błagam dodaj następny,bo nie wytrzymam.Proszę cię!!! Uwielbiam Sialla i mam nadzieję,że w nn się pogodzą ;)
    Pozdrawiam Clauduśka Duśka xx.

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialne jest to opowiadanie, blagam nie koncz go NIGDY!! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. AAAAA TO ZNOWU JAAAAA
    GDZIE TEN MOJ KOCHANY NASTEPNY SLONCE????

    OdpowiedzUsuń
  11. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaallllllllleee ja chche następny! /Ana

    OdpowiedzUsuń