Jęknęłam głośno, gdy mój telefon zaczął dzwonić. Wyciągnęłam rękę w jego stronę, mając nadzieję, że jakimś cudem nagle znajdzie się w mojej dłoni i wcale nie będę musiała ruszać się z miejsca. Niestety, tak się nie stało, dlatego z wielkim niezadowoleniem zwlekłam się z łóżka i zabrałam komórkę z szafki. Uśmiechnęłam się szeroko, widząc kto dzwoni, a mój zły humor od razu zniknął.
- Hej mamo!
- Sky, dlaczego do mnie nie dzwonisz? - spytała z wyrzutem.
- Jestem całkiem pewna, że rozmawiałyśmy 2 dni temu - odpowiedziałam.
Wyszłam z pokoju i przeszłam do salonu, skąd wyszłam na balkon. Mogłam to zaliczyć jako wyjście na zewnątrz, prawda? Wcale nie spędziłam całego dnia w moim pokoju...
- No właśnie - powiedziała mama w międzyczasie, na co zaśmiałam się lekko. - Jak się masz?
- Dobrze.
Oparłam się o balustradę i spojrzałam w dół, przyglądając się przechodzącym tamtędy ludziom. Oni w przeciwieństwie do mnie mieli życie, nie zamykali się w pokoju i leżeli na łóżku przez prawie 24 godziny, tylko rzeczywiście coś robili.
- Dobrze? Skyler Juliet Carter... - zaczęła.
- O nie - wymamrotałam, wiedząc już, że pełne imię nie oznacza niczego dobrego.
- Nie kłam swojej mamie, oczekuję, że powiesz mi dokładnie, co myślisz i że nie ominiesz żadnego szczegółu.
Westchnęłam cicho, ale tym razem zastanowiłam się bardziej nad moją odpowiedzią.
- Właściwie odkąd ostatnio rozmawiałyśmy, nie wyszłam z domu.
- Dlaczego? - spytała od razu.
- Nie wiem, po prostu... Czuję się dziwnie, będąc tutaj, myślałam, że zaczęłam się do tego przyzwyczajać, ale nagle nie mam ochoty wychodzić z domu, nie chcę znaleźć się tam na dole... - wymamrotałam, spoglądając na chodnik pode mną.
- Na dole?
Mama wydawała się zaniepokojona tym, że użyłam tego sformułowania, więc szybko dodałam:
- Stoję właśnie na balkonie.
- Nie chcesz spotkać się ze swoimi przyjaciółmi?
- Um, nie do końca...
Przygryzłam wargę, zastanawiając się, czy powinnam naprawdę powiedzieć jej o wszystkim.
- Coś się stało?
- Nie - odpowiedziałam szybko. - Ostatnim razem, jak się z nimi widziałam, była też dziewczyna Liama i żona Zayna, więc były tam 3 pary i zachowywali się naprawdę... słodko do porzygania, nawet Louis i El, czego normalnie nie robią...
Usłyszałam, jak mama śmieje się i mogłam wyobrazić ją sobie, jak siedzi w fotelu w naszym mieszkaniu w Holandii. Jej mieszkaniu.
- A Harry, Niall i ja niezręcznie siedzieliśmy z boku, mogło się wyczuć to napięcie między mną a Niallem i właściwie nie wiem, czy dla Harry'ego nie było to gorsze niż dla nas.
- Ok, a co z Cass?
Zacisnęłam usta w linię, myśląc, jak powinnam odpowiedzieć na to pytanie. W tym momencie wszystko zaczynało się komplikować i wątpiłam, że powinnam powiedzieć mamie dokładnie, co się stało. Minęły już 2 tygodnie, odkąd wróciłam do Londynu i sprawy z Cass stały się jeszcze bardziej dziwne niż na początku.
- Cass... - zaczęłam niepewnie. - Cass chyba zaczęła umawiać się z Chrisem.
Przez chwilę po drugiej stronie panowała cisza i wiedziałam, że mama była w szoku. Sama nigdy bym nie przypuszczała, że doczekam takiej chwili. Nie mogłam zrozumieć postępowania Cass przez ostatnie kilka tygodni. Miała ten świetny związek z naprawdę fajnym kolesiem i zepsuła to wszystko dla jakiegoś dupka.
- Twoim Chrisem?
- To nie jest mój Chris! - zawołałam od razu, krzywiąc się na samą myśl, że kiedyś właśnie tak było.
- I dlaczego powiedziałaś "chyba"?
Zapatrzyłam się na dziewczynę z długimi blond włosami i serce mocniej mi zabiło, bo przez chwilę myślałam, że była to Maddie. Gdy obróciła się trochę, mogłam jednak zobaczyć, że był to ktoś całkiem inny i odetchnęłam z ulgą. To nie mogła być ona, Maddie tutaj nie było i już jej tutaj nie będzie.
Na chwilę zapomniałam, o czym rozmawiałyśmy, za bardzo rozkojarzyło mnie moje przewidzenie.
- Sky?
- Ostatnio, gdy się spotkałyśmy, rozmawiała przez telefon, odeszła trochę na bok i nie podsłuchiwałam specjalnie, ale mogłam usłyszeć, jak mówi "Chris" i "zobaczymy się jutro" - odpowiedziałam w końcu.
- Skąd wiesz, że to nie inny Chris?
Pokręciłam głową, choć nie mogła tego zobaczyć. Doskonale wiedziałam, że to był właśnie ten Chris, ale nie mogłam powiedzieć mamie: "wiesz, tak właściwie przespali się niedawno, przez co Cass rozstała się ze swoim chłopakiem".
- To skomplikowane.
- Jesteś zła, bo umawia się z Twoim byłym chłopakiem?
Prychnęłam pod nosem, bo mama powinna wiedzieć, że wcale nie o to chodziło.
- Nie, jestem zła, że mi nie powiedziała, jestem zła, bo to najgorsza osoba, z jaką mogłaby się umawiać i jestem zła z powodu Deo.
Wspominałam mamie wcześniej, że Cass i Deo się rozstali, ale nie powiedziałam jej dlaczego. Miałam nadzieję, że tym razem też o to nie spyta.
- Może Chris się zmienił?
Zaśmiałam się lekko, bo trudno mi było sobie to wyobrazić. Chris był dupkiem i zawsze nim pozostanie. Nie wiem, jak to było możliwe, że kiedykolwiek mi się podobał.
- Nieważne, nie rozmawiajmy już o tym.
Spojrzałam w górę i gdy zobaczyłam ciemne chmury, których wcześniej nie zauważyłam, od razu poczułam się lepiej, mając dobrą wymówkę, żeby zostać w domu.
- Ok, w takim razie mam pytanie. Zaczęłaś szukać pracy?
Zaklęłam w myślach i przymknęłam oczy, mogłam się tego spodziewać.
- Sky... Jesteś tam już 2 tygodnie.
- Wiem, wiem.
- Musisz się za to...
Nie usłyszałam reszty jej wypowiedzi, bo właśnie wtedy poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu, a cholera, przecież byłam sama w domu. Krzyknęłam głośno i prawie wypuściłam telefon z dłoni, a gdy odwróciłam się, przede mną stał Louis z głupawym uśmiechem na twarzy.
- Co się stało? - usłyszałam zaniepokojony głos mamy.
- Zadzwonię do Ciebie później, właśnie ktoś włamał mi się do domu.
Rozłączyłam się, zanim mogła cokolwiek odpowiedzieć i posłałam Louisowi groźne spojrzenie.
- Jak tutaj wszedłeś?
- Drzwi były otwarte - odpowiedział, jak gdyby nigdy nic i wszedł z powrotem do salonu.
Poszłam za nim i zamknęłam za sobą drzwi, a Louis zdążył już położyć się na kanapie.
- Mama nie nauczyła Cię, że nie można tak po prostu wchodzić do czyjegoś mieszkania?
Louis wzruszył ramionami, a ja zepchnęłam jego nogi i zajęłam miejsce obok niego.
- Pukałem.
Przewróciłam oczami, a Louis położył stopy na moich kolanach i nawet nie próbowałam ich ściągnąć, wiedząc, że zrobi to znowu.
- Co tu robisz? - spytałam, odwracając głowę w jego stronę.
- Przyszedłem Cię odwiedzić, nie widziałem Cię wieki.
Uśmiechnęłam się z rozbawieniem na widok jego całkowicie poważnej miny.
- Nie widzieliśmy się kilka dni, gdy byłam w Holandii, nie widzieliśmy się przez kilka miesięcy.
- Ale teraz jesteś tutaj, a ja nie jestem w trasie, więc powinniśmy się widywać codziennie, to chyba oczywiste?
Zaśmiałam się lekko, ale w końcu pokiwałam głową, zgadzając się z nim.
- Z kim rozmawiałaś? - spytał nagle.
Zmarszczyłam brwi, przez chwilę nie rozumiejąc, o co mu chodzi. Louis zrobił z dłoni telefon i przyłożył sobie do twarzy, na co znowu parsknęłam śmiechem.
- Z mamą - odpowiedziałam. - Uch, mówiła mi, że powinnam znaleźć pracę.
- Ma rację - mruknął Louis.
Westchnęłam cicho, ale nic nie powiedziałam, bo sama też tak uważałam. Nie byłam tylko pewna, gdzie dokładnie miałam jej szukać.
- Co możesz robić po tych twoich studiach?
- Nie mogę już sama robić nic, co wymagałoby ode mnie ruszania dużo kolanem... - zaczęłam, a Louis pokiwał głową, posyłając mi smutny uśmiech. - ale mogę być na przykład trenerem.
- Wiem! - zawołał.
Spojrzałam na niego ze zdziwieniem, zaskoczona jego szybką odpowiedzią, póki nie domyśliłam się, jaki mógł być jego pomysł.
- Nie będę Waszym trenerem!
- Wcale nie o to mi chodziło - odpowiedział Louis i zmarszczył brwi. - Dlaczego nie chciałabyś być naszym trenerem?
- Konflikt interesów - mruknęłam.
Louis przewrócił oczami na moje słowa, jakby chciał mi przekazać, że jestem głupia. Nie mogłam pracować dla mojego byłego chłopaka, to byłoby zbyt dziwne.
- Zresztą nieważne i tak myślę o czymś innym.
- O czym? - spytałam, pochylając się bardziej w jego stronę.
Louis tylko uśmiechnął się pod nosem i pokręcił głową z tym zadowolonym z siebie wyrazem twarzy.
- Zobaczysz.
- Louis! - zawołałam z niezadowoleniem.
- Nie narzekaj, prawdopodobnie załatwię Ci pracę, powinnaś mi dziękować.
Louis wstał z kanapy, a ja podążyłam za nim wzrokiem, zastanawiając się dalej, o jaką dokładnie pracę mogło mu chodzić.
- Dzięki.
Lou uśmiechnął się do mnie i pokiwał głową, kierując się w stronę drzwi.
- Co robisz? - spytałam ze zdziwieniem.
- Muszę już iść - odpowiedział.
Odwrócił się jeszcze w moją stronę, a ja posłałam mu pytające spojrzenie. Louis ledwo się tutaj pojawił i już miał wychodzić. Zresztą jak sam powiedział, dawno się nie widzieliśmy, więc myślałam, że zostanie trochę dłużej.
- Przecież dopiero tutaj przyszedłeś.
- Wpadłem po drodze.
Chciałam mu coś odpowiedzieć, ale Louis zdążył już wyjść. Osunęłam się plecami po oparciu kanapy, tak że teraz to ja na niej leżałam i westchnęłam cicho. Skoro Louis miał załatwić mi pracę, dalej nie miałam żadnego powodu, by wyjść z domu i miałam zamiar spędzić tu kolejny dzień.
*
Trzy godziny później byłam dalej w tym samym miejscu, ale tym razem wpatrywałam się w ekran telewizora. Mój tato był w pracy, a Seth pojechał ze znajomymi pod namioty, więc nie musiałam się martwić tym, że ktoś będzie mi przeszkadzał i narzekał, żebym wreszcie się ruszyła. Nie miałam na to ochoty.
Usłyszałam krótki dzwonek, oznaczający nową wiadomość i zaczęłam szukać telefonu wokół siebie. Gdy wreszcie go znalazłam, wytrzeszczyłam na niego oczy, całkowicie nie spodziewając się, że dostanę SMSa właśnie od Nialla.
Od: Niall
Co robisz?
Zaśmiałam się, patrząc na wiadomość. Tylko Niall mógłby tak po prostu napisać do mnie co robię, biorąc pod uwagę naszą sytuację.
Do: Niall
Oglądam telewizję.
Przygryzłam wargę, wpatrując się w ekran i czekając na jego odpowiedź. Dziwnie było pisać tak zwyczajnie do Nialla, dawno tego nie robiłam.
Od: Niall
Może przyjdę do Ciebie i pooglądamy razem?
Kurwa mać. Tego się nie spodziewałam. Nie miałam pojęcia, co powinnam odpisać. Z jednej strony naprawdę chciałam napisać, że może przyjść, z drugiej bałam się to zrobić. Poza tym pewnie znowu będzie między nami naprawdę niezręcznie i będę chciała zapaść się pod ziemię.
Tak długo myślałam nad tym, co powinnam odpisać, że Niall zdążył już napisać kolejny raz.
Od: Niall
Sky?
Wzięłam głęboki oddech i szybko wcisnęłam "wyślij" przy napisanej przeze mnie wiadomości, zanim mogłam się rozmyślić.
Do: Niall
Jako przyjaciele?
Niall odpisał po kilkunastu sekundach tak jak mogłam się tego spodziewać, ale przez chwilę nie otwierałam SMSa, bojąc się zobaczyć, co tam będzie.
Od: Niall
Tak, jako przyjaciele. Pytam się tylko czy pooglądamy razem telewizję, nie proszę, żebyś zrobiła mi loda.
Zrobiło mi się niesamowicie gorąco i przewróciłam oczami, bo Niall nie raz już mówił coś równie zboczonego.
Do: Niall
Nienawidzę Cię.
Podniosłam się z miejsca i otworzyłam drzwi od balkonu, by móc się choć trochę ochłodzić.
Od: Niall
Wezmę to jako "tak, przyjdź jak najszybciej".
Nieznaczny uśmiech pojawił się na mojej twarzy i schowałam telefon do kieszeni moich dresów. Mogłam przyjaźnić się z Niallem, prawda? Może i większość par tak nie potrafiła, ale to byliśmy my.
Na początku byliśmy tylko przyjaciółmi i mogliśmy znowu nimi być. A przynajmniej tak mi się wydawało.
Kilkanaście minut później usłyszałam pukanie do drzwi i nawet nie byłam już zaskoczona, że Niall wiedział, gdzie mieszkam. Na pewno spytał o to Louisa, który od razu podał mu adres, nawet się nad tym nie zastanawiając. Tak dawno nie spędzałam z Niallem czasu tylko we dwoje, że sama nie wiedziałam, czego powinnam się spodziewać.
Przesunęłam ręką przez włosy, mając nadzieję, że nie wyglądam, aż tak źle. Zaraz skarciłam się za to w myślach, bo przecież nie powinnam starać się wyglądać dobrze dla Nialla.
Otworzyłam drzwi i posłałam w jego stronę nerwowy uśmiech. Niall przesunął wzrokiem od moich puchatych skarpetek, przez luźne dresy do koszulki z twarzami One Direction.
- Dobrze wyglądasz - powiedział i przeszedł obok mnie, wchodząc do środka.
Zaczął rozglądać się po pomieszczeniu, a ja stałam dalej w tym samym miejscu, zastanawiając się, co powinnam powiedzieć.
- Gdzie jest Twój pokój?
- Co?
Wytrzeszczyłam na niego oczy, a Niall tylko zaśmiał się lekko, rozbawiony moim zachowaniem. Możliwe, że naoglądałam się za dużo filmów i naczytałam za dużo książek, bo to pytanie kojarzyło mi się tylko z jednym.
- Chcę po prostu go zobaczyć - odpowiedział Niall z uśmiechem na twarzy.
Pokiwałam niepewnie głową i pokazałam mu dłonią na drzwi po lewej stronie. Niall wszedł do środka, a ja musiałam odetchnąć głęboko, zanim poszłam za nim.
- Miałaś rację, wygląda dokładnie tak samo jak Twój stary pokój.
Pokiwałam znowu głową, a Niall uśmiechnął się do mnie pocieszająco, wiedząc, jak bardzo nie lubiłam tego, że właśnie tak było.
- Prowadź do telewizora! - zawołał.
Zaśmiałam się mimowolnie i poszłam do salonu, gdzie opadłam na to samo miejsce, gdzie byłam, zanim nie przyszedł Niall. Usiadł obok mnie, a nasze uda się zetknęły, na co prawie zeskoczyłam z kanapy. Niall spojrzał na mnie z rozbawieniem i po chwili przysunął się jeszcze bliżej.
Niall zaczął zmieniać kanały, a ja przyglądałam mu się kątem oka, zastanawiając się, co powinnam myśleć o tym wszystkim.
- Patrz, powtórki Teen Wolfa!
Spojrzałam na ekran i rzeczywiście mój ukochany Dylan O'Brien właśnie robił coś śmiesznego, jak zawsze zresztą. Popatrzyłam na Nialla, który odłożył pilota na bok i ułożył się wygodniej, patrząc w stronę telewizora. Wiedziałam, że Niall niekoniecznie lubił ten serial, ale był to mój ulubiony, z czego on doskonale zdawał sobie sprawę. Uśmiechnęłam się pod nosem na samą myśl, że właśnie dlatego to zostawił i zmieniłam trochę moją pozycję, tak że przypadkiem przysunęłam się bliżej niego.
Niall posłał mi szeroki uśmiech i przerzucił rękę przez moje ramiona, przyciągając mnie do siebie. Pisnęłam głośno, na co Niall się zaśmiał i nic sobie nie robił z tego, że próbowałam się od niego odsunąć. Mój nos znalazł się blisko jego szyi i mogłam poczuć damskie perfumy. Przestałam się ruszać, myśląc o tym, skąd mogły się one na nim znaleźć. Odpowiedź była dość oczywista, musiał chwilę wcześniej widzieć się z Jess, nie chciałam tylko myśleć, o tym co dokładnie robili, że były na nim jej perfumy.
- Hej, wszystko w porządku? - spytał Niall, zauważając, jak nagle cała się spięłam.
Zepchnęłam z siebie jego rękę i odsunęłam się, siadając normalnie. Niall miał urażoną minę i patrzył na mnie, oczekując jakiegoś wyjaśnienia.
- Oglądamy telewizję jako przyjaciele, tak? - wymamrotałam.
Nie chciałam powiedzieć mu prawdziwego powodu, bo wtedy pomyślałby, że jestem zazdrosna. Prawdopodobnie byłam zazdrosna...
- Przyjaciele się przytulają - powiedział.
Nie wiedziałam, co mogę na to odpowiedzieć, bo miał rację. Niall wpatrywał się we mnie, a ja tylko pokiwałam niepewnie głową. Widziałam, że był smutny z powodu mojego zachowania, ale wrócił wzrokiem do ekranu i nie powiedział już nic więcej.
Siedzieliśmy w ciszy przez kilka kolejnych minut, jedyny dźwięk w pokoju dochodził z telewizora. Biłam się z moimi myślami, co chwilę zerkając niepewnie w stronę Nialla. W końcu przysunęłam się bliżej niego i podniosłam jego rękę, po czym położyłam ją na moich ramionach.
Niall spojrzał na mnie kątem oka i mogłam zauważyć uśmiech pojawiający się na jego twarzy, chociaż próbował go ukryć. Bałam się, że będzie na mnie zły, ale on tylko przyciągnął mnie jeszcze bliżej, a moja głowa wylądowała na jego piersi.
Szybko zrelaksowałam się, czując ciepło jego ciała przy sobie i znajomy uścisk jego dłoni na moim ramieniu. Oglądaliśmy tak telewizję przez następne 2 godziny i musiałam przyznać, że tęskniłam za tym. Cholernie za tym tęskniłam i sama już miałam problem ze zrozumieniem, dlaczego nie bycie z Niallem było właściwą decyzją.
Bo właśnie ten moment, gdy znajdowałam się w jego ramionach i mogłam poczuć jak jego klatka piersiowa unosi się z każdym oddechem było dla mnie najlepszą chwilą, odkąd tutaj wróciłam. I nie mogłam sobie przypomnieć, kiedy ostatnim razem czułam się tak bezpieczna i tak bardzo na swoim miejscu jak właśnie wtedy przy nim.
*
dzięki za wszystkie komentarze i za to, że czytacie! <3
Błagam, niech oni będą razem... ♥__♥
OdpowiedzUsuńO boże niech oni już będą razem! Zajebisty rozdział xx
OdpowiedzUsuńZarąbisty rozdział. Oni muszą być jak najszybciej razem :-P
OdpowiedzUsuńNiech ta Jess sie od Nialla odwali no :c
OdpowiedzUsuńSky i Niall musza byc znowu razem oni byli idealna para i kazdy wie i widzi ze ciagnie ich do siebie dalej jak kiedys i to tylko kwestia czasu taka przynajmniej mam nadzieje!
Dziewczyno uzaleznilas mnie od twojego bloga wchodze tu codzinnie kilka razy dziennie zeby zobaczyc czy jest rodział a jak jest to normalnie prawie skacze ze szczescia, to nie jest normalne haha
czekam na nextaaaaa <3 <3 <3 KC oni muszą być razem:*
OdpowiedzUsuńPiękny ♥ mam nadzieję, że niedługo będą razem :) bo nie mogę patrzeć jak oni się marnują bez siebie ;) czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńCHRYSTE PANIE KOCHAM CIE I SIALL I SZYBKO NEXT BO UMRE PLS
OdpowiedzUsuńPATKA
Extra ;;* Niech będą szybko razem czekam na nexta ... Tylko szybko
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńJak ja dobrze znam to siedzenie w domu....
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ;)
Zastanawiam się tylko, co ten Lou znowu wymyślił...
Oni koniecznie muszą byc znowu razem! Ostatnio wchodzilam tu parę razy dziennie, to coś jak jedzenie.: rano, po poludniu, wieczorem i pomiędzy tymi posiłkami, czyli jednym słowem tak często wchodzilam jak jadlam, a uwierz mi, jem duuuzo :D Aż w końcu znalazłam dzisiaj rozdział i prawie posikalam sie ze szczęścia :D
OdpowiedzUsuńAww :) to urocze, Siall oglądają razem TV xD nie mogę zrozumieć, dlaczego oni jeszcze sie nie zeszli. Codziennie sprawdzałam, czy jest nn i nagle dziś patrzę, a tu jest!!! Hahah czekam niecierpliwie na nn <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Clauduska Duśka xx.
Jezuu najlepsiejszy! ;d /Mii
OdpowiedzUsuńWpadłam na pomysł w sprawie blogu roku 2014. Do końca głosowania zostało 129 dni. Związku z tym postanowiłam zrobić akcję w, której autorzy nominowanych blogów będą promowali swoje blogi oraz będą brali udział w trzech etapach zdobywania punktów. Każdy głos, które nominowane blogi otrzymały będą liczone jako 2pkt. Z pierwsze miejsce w 1 etapie można otrzymać 20 pkt. za drugie miejsce 15 pkt. a za trzecie 10pkt. W 2 etapie miejsca 1, 2 i 3 otrzymają premię dodatkowe 10pkt. Czyli w 2 etapie 1 miejsce 30pkt. drugie 25 pkt. a trzecie 20 pkt. Ostatni etap będzie najwięcej punktowany. 1 MIEJSCE 50 pkt. 2 miejsce 40 pkt. 3 miejsce 35 pkt. Blogi, które otrzymały miejsca za podium dostają po 5 pkt. Ta informacja będzie jako komentarz pod ostatnim rozdziałem każdego nominowanego bloga oraz na moim tt. Dlatego autorów nominowanych blogów proszę o podanie swoich nazw na tt w komentarzach albo żeby do mnie napisali na twitterze w razie otrzymania szczegółowych informacji na ten temat. Pierwszy etap rozpocznie się najprawdopodobniej 23 sierpnia (w tą środę) o godzinie 19:00. Potwierdzenie daty będzie 23 sierpnia o godz 18:00. :-P
OdpowiedzUsuńNiech oni będą razem. Czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn! :D
OdpowiedzUsuńJa chcę już rozdział w ,którym Siall będzie RAZEM! ♥