poniedziałek, 2 czerwca 2014

33.

 Dzwonek obwieścił koniec zajęć, wrzuciłam zeszyt i długopis do torby, po czym ruszyłam do wyjścia z sali. Były to już moje ostatnie zajęcia tego dnia, więc mogłam wreszcie wrócić do domu. Póki co nie umówiłam się z Niallem na dzisiaj, nie byłam pewna czy się zobaczymy, więc nie śpieszyło mi się, aż tak bardzo. Idąc korytarzem, spotkałam Bena, który gdy tylko mnie zauważył, uśmiechnął się do mnie szeroko.
 - Hej Sky, wydaje mi się, jakbym wieki z Tobą nie rozmawiał.
 - Widzieliśmy się przedwczoraj - odpowiedziałam z rozbawieniem.
 - To naprawdę dawno! - zawołał. - Powinniśmy rozmawiać codziennie.
 Pokiwałam głową, dając mu znak, że się zgadzam i uśmiechnęłam się wesoło.
 - Jasne, nie ma problemu. Więc co u Ciebie?
 Napotkaliśmy dużą grupę osób na drodze i Ben złapał mnie za ramię, żebyśmy się nie rozdzielili.
 - Staram się o pracę w naszym starym liceum.
 - Och... Nie będziesz pracował tutaj?
 Ben pokręcił głową, ale w przeciwieństwie do mnie wcale nie wyglądał na smutnego z tego powodu. Lubiłam to, że tutaj był, zawsze to była jakaś znajoma osoba, z którą mogłam porozmawiać. Póki co nie nawiązałam żadnych większych przyjaźni z żadnym studentem, od czasu do czasu rozmawiałam z niektórymi, ale to by było na tyle.
 - Mój staż kończy mi się niedługo i opuszczam to miejsce.
 - Szkoda - odpowiedziałam.
 - Właściwie to... - zaczął, ale w tym momencie zadzwonił mój telefon, ucinając jego głos.
 Przystanęłam w miejscu, przeszukując moją torbę. Przez dłuższą chwilę nie mogłam go znaleźć i prawdopodobnie w ostatniej chwili udało mi się odebrać połączenie.
 - Co tak długo? - usłyszałam głos Nialla po drugiej stronie.
 Uśmiechnęłam się szeroko, słysząc mojego chłopaka. Tak, mojego chłopaka. Uwielbiałam to słowo i nie mogłam się nim nacieszyć od tych kilku dni, gdy byliśmy razem.
 - Nie mogłam znaleźć telefonu w...
 - Mówiłem Ci, żebyś zrobiła porządek w tej torbie.
 Ben stał obok mnie niezręcznie, jakby nie wiedział co ze sobą zrobić. Posłałam w jego stronę uśmiech, pokazując mu, że zajmie mi to tylko chwilę.
 - Wiem, wiem. Nie miałam czasu, ktoś cały czas nie daje mi spokoju - odpowiedziałam.
 - Zabawne, naprawdę. W takim razie rozumiem, że nie chcesz się dzisiaj spotkać?
 - Chcę! - zawołałam szybko, na co Niall się zaśmiał.
 - Um Sky? - mruknął Ben.
 Spojrzałam na niego, próbując na chwilę skupić się na nim zamiast na moim telefonie.
 - Tak?
 - Muszę iść, porozmawiamy innym razem.
 - Ok, jasne. Pa!
 Ben odszedł, nie miało już sensu, bym stała w tym samym miejscu, więc też zaczęłam iść.
 - Mówiłeś coś? - spytałam Nialla.
 - Kto to był?
 Wyszłam z budynku uczelni i zapięłam kurtkę wyżej, zasłaniając swoją szyję i przez chwilę przyciskając telefon ramieniem do twarzy.
 - Ben.
 - Ten Ben?
 Ruszyłam chodnikiem w stronę mojego domu, trzymając już normalnie komórkę i próbując się nie roześmiać.
 - Co masz na myśli mówiąc 'ten"?
 - Ten, który Ci się podobał? - słyszałam, że Niall nie jest zadowolony i z jakiegoś powodu niesamowicie mnie to bawiło.
 - Tak.
 - Ten, który na Ciebie leci? - spytał kolejny raz.
 - Ta-Nie! - zawołałam.
 Zaklęłam w myślach, wiedząc, że prawie przyznałam mu rację, ale wcale tak nie myślałam. Ben nic do mnie nie czuł, Niall sobie to wszystko wymyślał.
 - Tak, tak, tak - powiedział zirytowanym głosem. - Nie podoba mi się to, że spotykasz go tam codziennie.
 - Niall... - mruknęłam.
 Mijałam właśnie jakąś młodą dziewczynę i aż obejrzała się na mnie, słysząc, jakie imię powiedziałam. Zapewne była fanką. Spojrzałam na nią, unosząc brew i szybko odwróciła wzrok. Na świecie istnieje więcej Niallów niż Niall Horan. Wyglądało na to, że ona o tym nie wiedziała i od razu pomyślała o jednej osobie. O moim chłopaku. Wow, musiałam to zrobić, teraz każda moja myśl sprowadzała się do tego słowa.
 - Sky, jesteś tam? - spytał Niall, a ja uświadomiłam sobie, że przestałam mówić.
 - Och um...  Nawet jeśli podobałabym się Benowi, co nie jest prawdą...
 - Jest - przerwał mi Niall.
 - Co nie jest prawdą - powtórzyłam rozbawiona jego zachowaniem. - To nie musisz się martwić, bo właśnie powiedział mi, że go jego staż się kończy i stara się o pracę w naszym starym liceum, a nie na uczelni.
 Niall przez chwilę się nie odzywał i teraz to ja zastanawiałam się, czy dalej tam jest.
 - To świetnie - powiedział nagle, zdecydowanie zadowolony tą informacją.
 Zaśmiałam się pod nosem, skręcając na moje osiedle.
 - Niall, Twoja zazdrość jest naprawdę urocza.
 - Nie jestem zazdrosny! - zawołał z oburzeniem, na co zaśmiałam się głośniej. - I nie jestem uroczy.
 - Oczywiście, że nie, jesteś niesamowicie męski - odpowiedziałam.
 - Właśnie.
 Mogłam już zobaczyć mój dom w oddali i przyśpieszyłam kroku, chcąc jak najszybciej znaleźć się w środku. To był cholernie zimny dzień.
 - I jesteś zazdrosny - dodałam. - O osoby, o które nie powinieneś.
 - A o kogo powinienem być zazdrosny? - Niall spytał od razu.
 Tym razem nawet nie zaprzeczył, że jest zazdrosny. Może wreszcie uświadomił sobie, że to nie miało sensu, w końcu był z tym tak oczywisty, że każdy mógł to zauważyć.
 - O nikogo - odpowiedziałam i w tym samym momencie otworzyłam drzwi od bramy, wchodząc na moje podwórko.
 - O nikogo? - powtórzył, jakby mi nie dowierzał. - Sky, czy Ty wiesz jak wyglądasz? Faceci ślinią się na Twój widok.
 Przewróciłam oczami, Niall zdecydowanie przesadzał, ale nie chciałam się z nim teraz o to kłócić.
 - Nawet jeśli by tak było, to nic mnie to nie obchodzi. Nie musisz być o mnie zazdrosny, bo jestem Twoją dziewczyną, tylko Twoją i nie obchodzi mnie żaden inny koleś, ok?
 Zatrzymałam się przed drzwiami wejściowymi, czekając na jego odpowiedź. Przez chwilę słyszałam jego cichy oddech po drugiej stronie i w końcu Niall odpowiedział:
 - Ok. Cholera, zawsze wiesz co powiedzieć, żebym miał ochotę pocałować się jeszcze bardziej.
 - Jeszcze bardziej? - spytałam, śmiejąc się cicho i weszłam do środka.
 - Mam ochotę pocałować Cię w każdej chwili - powiedział i mogłam sobie wyobrazić, jak wzrusza w tym momencie ramionami.
 Czułam, jak robi mi się gorąco na twarzy i cieszyłam się, że nikt mnie teraz nie widzi.
 - Przyjedź do mnie. Szybko.

*

 Niall nie przyjechał tak szybko, jak tego chciałam. Zdążyłam zjeść obiad, przebrać się w coś wygodniejszego i obejrzeć odcinek mojego ulubionego serialu, zanim się pojawił. Gdy tylko usłyszałam dzwonek do drzwi, zerwałam się z łóżka, prawie upadając przy tym na ziemię. Nie chciałam, żeby ktoś zdążył przede mną otworzyć drzwi. Nie powiedziałam jeszcze mojej rodzinie o tym, że chodzę z Niallem i chyba bałam się, że w jakiś sposób mnie przed nim skompromitują.
 Zbiegłam na dół, by zobaczyć moją mamę stojącą z Niallem, który otworzył szeroko usta,  gdy tylko mnie zobaczył. O cokolwiek mu chodziło...
 - Sky, zobacz kogo znalazłam! - zawołała moja mama z wielkim uśmiechem.
 Pokiwałam głową, uśmiechając się do niej nieznacznie. Miałam tylko nadzieję, że zaraz nie powie czegoś głupiego.
 - Jak tam Harry? Wszystko u Was w porządku?
 Niall zmarszczył brwi, zapewne zastanawiając się o co chodzi, ale szybko na jego twarzy pojawił się uśmiech i odpowiedział jej:
 - Tak, u Harry'ego wszystko dobrze.
 Kompletnie zapomniałam, że mama myśli, że Narry to prawda. Wychodziło na to, że będę musiała złamać jej serce i powiedzieć, że to ja chodzę z Niallem, nie Harry. Będzie musiała przeboleć Narry'ego i przyzwyczaić się do myśli, że Siall to prawda.
 - Na pewno? Nie kłócicie się? - spytała, przyglądając się mu uważnie.
 Ugh, wiem, do czego nawiązywała. Wtedy gdy Harry tutaj spał, powiedziałam jej, że pokłócił się z Niallem. A właściwie ona sama to powiedziała, ja po prostu nigdy nie zaprzeczyłam.
 - Nie? - odpowiedział Niall, ale bardziej zabrzmiało to jak pytanie.
 - To dobrze, to dobrze - mruknęła, kiwając głową.
 - Ok, mamo, pójdę z Niallem do pokoju.
 Niall podszedł bliżej mnie i chciał mnie złapać za rękę, ale udawałam, że tego nie zauważyłam i oparłam ją na balustradzie schodów.
 - W porządku - powiedziała, a po chwili jakby coś sobie przypomniała, uśmiechnęła się szeroko i dodała: - Niall, pozdrów ode mnie Liama.
 - Oczywiście - odpowiedział jej z uśmiechem.
 Ruszyłam po schodach do góry i słyszałam, że Niall idzie za mną. Gdy tylko wszedł do pokoju, zamknęłam za nim drzwi i odwróciłam się w jego stronę.
 - Wow... - mruknął, podchodząc do mnie bliżej i kładąc dłonie na moich biodrach.
 - Wow? - spytałam niepewnie.
 - Masz na sobie moją koszulkę.
 Och. Spojrzałam w dół na siebie i rzeczywiście. Biały t-shirt wisiał luźno na mnie, sięgając mi do połowy uda. To wyjaśniało jego początkową reakcję, gdy mnie zobaczył. Miałam tę koszulkę, odkąd dał mi ją do ubrania po sylwestrze, gdy moja własna nie nadawała się już do noszenia.
 - Pamiętasz jak mówiłem, że mam ochotę bardzo Cię pocałować?
 Pokiwałam głową, zagryzając wargę, na co Nialla oczy rozszerzyły się jeszcze bardziej.
 - Widząc Cię w mojej koszulce, mam ochotę baaaardzo baaardzo Cię pocałować - wyszeptał z ustami przy moich. - I gdy zagryzasz wargę, cholernie seksowne.
 Niall pocałował mnie mocno, a ja od razu oplotłam jego szyję dłońmi i nie pozostałam mu dłużna. Nasze usta poruszały się w tym samym rytmie, przyzwyczajone już do naszych pocałunków. Niall zacisnął dłonie mocniej na moich biodrach, przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie, tak że praktycznie nie było miejsca, w których nasze ciała, by się nie stykały.
 Nagle w pokoju zrobiło się naprawdę gorąco, miałam wrażenie, jakby temperatura podniosła mi się o kilka stopni od jego dłoni na moim ciele i ust całujących mnie. Jedną dłonią przesunęłam po jego włosach, a drugą objęłam jego policzek, przesuwając kciukiem po jego skórze. Niall przygryzł lekko moją dolną wargę, na co z moich ust wydobył się cichy jęk. Gdyby nie to, że już na pewno byłam cała czerwona na twarzy, teraz pewnie zarumieniłabym się zawstydzona tym dźwiękiem.
 Po dłuższej chwili odsunęliśmy się od siebie, oddychając głośno. Niall uśmiechnął się z zadowoleniem i cmoknął mnie w czoło. Pociągnęłam go w stronę łóżka i opadłam na nie, siadając przed moim laptopem.
 - Sky?
 - Hm?
 Spojrzałam na Nialla, który właśnie usiadł obok mnie i wziął moją dłoń w swoje, co tylko spowodowało jeszcze większy uśmiech na mojej twarzy.
 - Czemu Twoja mama tak mnie wypytywała o Harry'ego? - spytał.
 Nie mogąc się powstrzymać, wybuchnęłam śmiechem, widząc jego zdezorientowaną minę. 
 - Ok, muszę Ci coś powiedzieć... - zaczęłam, podczas gdy Niall bawił się palcami mojej dłoni, zginając je w różnych miejscach.
 - No? - ponaglił mnie, wyglądał na naprawdę zaciekawionego tym, co miałam mu powiedzieć.
 - Moja mama myśli, że Narry to prawda.
 - Co? - spytał ze zdziwieniem.
 - No wiesz, że jesteś z Harrym - wytłumaczyłam mu.
 - Ta, to zrozumiałem, ale dlaczego tak myśli?
 Niall zmarszczył brwi i prawdopodobnie próbował sobie przypomnieć teraz jakieś wydarzenie, przez które mogła tak pomyśleć.
 - Nie chciała pozwolić mi na wyjazd na Teneryfę, martwiła się, że Wy dwoje jesteście wolni, więc nie wiadomo co będzie się tam dziać - mruknęłam, przewracając oczami. - Więc Aiden powiedział, że jesteście razem, żeby ją uspokoić. Okazało się, że moja mama jest wielką fanką Narry'ego.
 Niall zaczął się śmiać, gdy skończyłam mówić i wyglądał, jakby właśnie usłyszał najśmieszniejszą rzecz na świecie.
 - Ok, to tłumaczy jej zachowanie na weselu Aidena - powiedział.
 Spojrzałam na niego z uniesioną brwią, nie przypominając sobie, co takiego się tam stało.
 - Powiedziała, że nie będziesz miała problemu z tym, żeby zmienić miejsce i wtedy Harry i ja będziemy mogli siedzieć obok siebie. Nie miałem wtedy pojęcia, o co jej chodzi.
 Zaśmiałam się lekko, przypominając sobie tę sytuację, wszyscy patrzyli wtedy na nią ze zdezorientowaniem i tylko ja zrozumiałam, dlaczego to powiedziała.
 - Myśli, że Harry spał tutaj ostatnio, bo się pokłóciliście. Dlatego tak pytała, czy wszystko u Was w porządku.
 - Och, ok, teraz to wszystko ma sens - odpowiedział Niall z rozbawieniem.
 - Złamię jej serce, gdy powiem jej prawdę...
 Niall spojrzał na mnie dziwnie i uniósł brew.
 - Złamiesz jej serce, jak powiesz, że to z Tobą chodzę?
 - Ugh, tak, nawet nie wiesz, jak ona bardzo Was uwielbia razem, ciągle tylko Narry to, Narry tamto...
 - Hej, musimy wymyślić jakieś imię dla nas - przerwał mi Niall z podekscytowaniem.
 - Siall - odpowiedziałam od razu.
 - Wow, chyba miałaś to przemyślane, co?
 Niall zaśmiał się znowu, a ja spojrzałam na swoje kolana, znowu czując jak robi mi się gorąco na twarzy.
 - Wiesz co? - uniosłam z powrotem głowę na dźwięk jego głosu. - Ja zdecydowanie wolę Sialla od Narry'ego.
 Uśmiechnęłam się do niego i Niall lekko pociągnął mnie za dłoń, którą ciągle trzymał i gdy przysunęłam się bliżej, cmoknął mnie w policzek.
 - To co chcesz teraz robić? - spytał, patrząc znacząco na moje usta.
 Spojrzałam na laptopa, który leżał obok mnie i przypominając sobie, co wcześniej robiłam, zawołałam:
 - Obejrzyj ze mną Teen Wolfa!
 - Co?
 Niall wyglądał na zbitego z tropu moją odpowiedzią, zdecydowanie nie spodziewając się, że to właśnie powiem.
 - Co to w ogóle jest? - spytał po chwili ze zrezygnowaniem.
 - Najlepszy serial na świecie - odpowiedziałam od razu tonem nieznoszącym sprzeciwu.
 - Taa, pewnie tak - mruknął Niall, nie brzmiąc na zbytnio tym zainteresowanego.
 Odwróciłam wzrok od laptopa, na którym przed chwilą się nachyliłam i spojrzałam na Nialla, który wpatrywał się we mnie, tylko czekając, aż na niego spojrzę.
 - Mam lepszy pomysł.
 Niall pociągnął mnie tak, że usiadłam na jego kolanach i tym razem to ja musiałam spojrzeć na niego z góry, gdy normalnie to on tak na mnie patrzył.
 - Tak? - powiedziałam cicho.
 - Yhym - mruknął i zaczął całować mnie po szyi.
 - Ok, ale musisz go później obejrzeć, inaczej nie możesz ze mną chodzić - zażartowałam.
 Odchyliłam głowę bardziej, dając mu więcej miejsca i wplotłam palce w jego włosy. Niall zamruczał cicho, po czym zaczął ssać skórę nad moim obojczykiem i wiedziałam, że będę miała w tym miejscu wielką malinkę. Nie przejmowałam się tym jednak teraz, zbyt zatracona w momencie. Jedyne co się dla mnie liczyło to Niall, jego cudowne usta i dłonie, które właśnie wsunął pod moją koszulkę.
 - Niall...
 Przez całe moje ciało przeszedł dreszcz, gdy jego palce sunęły w górę i dół moich pleców. Gdy Niall oderwał w końcu usta od mojej szyi, nachyliłam twarz w jego stronę, całując go namiętnie. Mogłabym spędzić tak wiele godzin i dalej mieć niedosyt jego pocałunków i dotyku. Wciąż zadziwiło mnie, że mogłam to teraz tak po prostu robić. Możliwość nazwania Nialla swoim chłopakiem i całowania go w każdej możliwej chwili, było jedną z najlepszych rzeczy, jakie mnie spotkały.
 Nagle rozległo się pukanie do moich drzwi i zeskoczyłam z kolan Nialla, prawie spadając przy tym z łóżka. Moja mama weszła do środka, nie czekając na moją odpowiedź. Szybko pociągnęłam moją koszulkę w dół, mając nadzieję, że tego nie zauważy i odetchnęłam głęboko. Niall przesunął dłonią przez swoje włosy, poprawiając ich stan. Mama spoglądała to na mnie, to na niego, unosząc podejrzliwie brew.
 - Co robicie? - spytała.
 - Um...
 Miałam pustkę w głowie i nie mogłam wymyślić nic sensownego.
 - Oglądamy Sky ulubiony serial, Teen Wolf - odpowiedział Niall, uśmiechając się do niej.
 Spojrzałam na niego ze zdziwieniem, była całkiem pewna, że gdy wcześniej o tym mówiłam, nawet nie zwracał uwagi na moje słowa.
 - Och, ok - powiedziała.
 - Chciałaś coś?
 - Ach tak! - zawołała, uśmiechając się w naszą stronę. - Niall chcesz coś może do picia? Do jedzenia?
 - Nie, dziękuję. Mam tu wszystko, czego potrzebuję - odpowiedział i puścił mi oczko.
 Wytrzeszczyłam na niego oczy i zaraz spojrzałam na moją mamę, ale wydawało się, że niczego nie zauważyła. Dzięki Bogu. Będę jednak musiała porozmawiać z nią jak najszybciej. Pewnie nie obejdzie się bez płaczu jednej z nas. A dokładniej to jej. W końcu mama wyszła z pokoju, przypominając Niallowi jeszcze raz, by pozdrowił od niej Liama. Uderzyłam Nialla lekko w ramię, na co tylko się zaśmiał.
 - To na czym skończyliśmy? - spytał z łobuzerskim uśmiechem i przyciągnął mnie z powrotem do siebie.

*

Uwielbiam mamę Sky ;D

15 komentarzy:

  1. OMG!! Uwielbiam Siall!! Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tylko ty, ja też ją uwielbiam ;D
    Nie mogę doczekać się chwili kiedy pozna prawdę!
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  3. ah! Teraz się tak dużo dzieje ! Mam nadzieję, że niedługo dodasz nam rozdzialik!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje kochane Siall <3
    Mama Sky jest dobra i te jej teksty! :D
    Do nastepnego ;*
    P.S Ten rozdział jest przesłodki <3

    OdpowiedzUsuń
  5. hhahah dobry . kiedy następny mniej więcej ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do piątku powinien być, może wcześniej, jeśli dam radę :)

      Usuń
  6. hahhahahah nie no nie mogee.. :') Mama jest najlepsza ever.. <3
    nooo noo rozkręca się..
    Nic nie szkodzi jak byś dodałą jeszcze jeden roździał szybciutko w tym tygodniu.. :D /Mii

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham!!! A mama Sky jest świetna xD nie mogę doczekać sie kiedy pozna prawdę ;) czekam na więcej momentów Sialla :)
    Pozdrawiam Clauduska Duśka xx.

    OdpowiedzUsuń
  8. Aww.
    Cudnowny, świetny, wspaniały!!!
    Mama Sky jest najlepasza,haha.
    @mysweetiejade

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak i jeszcze raz tak dla Siall kocham<3
    Nie mogę doczekać sie następnego:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeej ! W końcu nadrobiłam zaległości!Haha i to jakie ;) Piszesz tak ,że aż brak słów.Bosko!Zazdroszczę TAAKIEGO talentu ;*
    W końcu razem! <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny ♥♥♥ nie mogę się doczekać kiedy mama Sky w końcu pozna prawdę ;) dodaj szybko next :*

    OdpowiedzUsuń
  12. świetne! Uwielbiam Siall'a <3

    OdpowiedzUsuń
  13. woooooooooooooow *-* nhseicb oaDCXyerbf cudowny
    C U D O W N Y
    *___________________*

    OdpowiedzUsuń